Jonny Daniels: Historie Sprawiedliwych muszą ujrzeć światło dzienne. To prawda o polskim heroizmie
O Nagrodzie im. Antoniny oraz Jana Żabińskich, uhonorowaniu Polaków, którzy ratowali Żydów podczas Holokaustu oraz uniwersalnych wartościach, które łączą polityków ponad podziałami, z Jonnym Danielsem - prezesem fundacji From The Depths - rozmawiał Marcin Makowski.
19.09.2017 | aktual.: 19.09.2017 16:21
Marcin Makowski: W poniedziałek 18 września fundacja From The Depths, którą założyłeś i prowadzisz, wręczyła Nagrody im. Antoniny oraz Jana Żabińskich. W większości przypadków są one opisywane jako wyróżnienia dla ludzi ratujących podczas wojny Żydów, którzy ze względów formalnych nie mogli zostać uhonorowani przez Instytut Yad Vashem, ale to chyba nie jest cała prawda?
Jonny Daniels: Owszem, zdarza się, że tak piszą o nas media, ale mogę zapewnić, że nie ma między nami żadnej konkurencji ani napięcia. My po prostu skupiamy się na innym odcinku heroizmu ludzi tamtych czasów. Wyróżniamy tych, którzy mieli swój udział w ratowaniu Żydów podczas II wojny światowej, ale również pośmiertnie osoby, które oddały życie próbując ich uratować. Mamy inny statut niż nagroda ”Sprawiedliwych wśród narodów świata”, ale ostatecznie wszyscy działamy z tą samą intencją. Chodzi o pokazanie światu, że nawet w najmroczniejszych latach XX-wieku w ludzkich sercach była odwaga i nadzieja.
Ceremonia odbyła się w sercu warszawskiego ZOO. Z pozoru nietypowe miejsce.
Ustawienie namiotu w ZOO w Warszawie było dla nas oczywiste z prostego powodu. To właśnie tam znajdowała się willa Antoniny oraz Jana Żabińskich, którzy podczas wojny uratowali około 300 Żydów z getta. O tej historii opowiada również głośny hollywoodzki film ”Azyl”, a dla mnie stała się ona inspiracją do ustanowienia nagrody. To niesamowite, że ich willa nadal stoi w tym samym miejscu, a zaproszeni przez nas goście mieli okazję do dotknięcia, obejrzenia i lepszego zrozumienia ich życia oraz odwagi, o której nigdy nie wolno nam zapomnieć.
Przy okazji całego wydarzenia udało ci się dokonać rzeczy, które już dawno w podzielonej politycznie Polsce nikt nie widział. Obok siebie na widowni siedzieli m.in. prezes Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki oraz Katarzyna Lubnauer i Michał Szczerba. Wszyscy mówili jednym głosem o polskiej odwadze. Gdzie tkwi sekret?
Oczywiście, że jesteśmy dzisiaj w Polsce niezwykle podzieleni, ale to nic nowego na świecie. Ludzie generalnie mają skrajnie odmienne opinie na temat większości rzeczy, a co dopiero dotyczących zarządzania państwem. Nie ma sensu się na to obrażać. Jeśli jednak chodzi o wartości najbardziej podstawowe i pamięć historyczną, wczorajsze wydarzenia pokazały, że można stać razem w jednym szeregu nie jako prawica, lewica i centrum, ale po prostu jako ludzie. Gdy intencje i czyny tych, których wyróżniamy są czyste, inni po prostu naturalnie dołączają. Ceremonia nie miała przecież wymiaru krajowego, ale międzynarodowy.
To prawda, wśród gości byli amerykańscy kongresmeni, wiceprzewodniczący izraelskiego parlamentu, brytyjscy politycy - spotkanie współprowadził aktor Dean Cain, znany z ”Nowych przygód Supermana”.
Bardzo mi zależało na tym, aby uczynić z Narody Żabińskich wydarzenie, które odbije się echem na świecie, ale nie będzie to kontekst ściśle polityczny. Myślę, że ten cel się udał, a światowe media opisują wydarzenie mówiąc o Polsce pozytywnie, ukazując ją jako miejsce, w którym różne punkty widzenia mogę się ze sobą spotkać gdy chodzi o wartości humanitarne.
To nie politycy byli jednak najważniejsi, ale właśnie Sprawiedliwi. Niektóre z przytoczonych świadectw były naprawdę poruszające. Uderzyło mnie jednak o jak wielu jeszcze nie wiemy. Ilu z tych ludzi niemal całe życie zachowywało je dla siebie.
Właśnie z tego powodu założyłem fundację. Nie mogłem po prostu pojąć, dlaczego tak niesamowite świadectwa bohaterstwa nie odnajdują światła dziennego. Wiele z osób, do których przyjeżdżałem, po 70 latach dzieliło się opowieściami, których wcześniej poza wąskim gronem rodziny nikt nie znał. A cały świat powinien je znać. Przecież oni nie ryzykowali życia swojego oraz swojej rodziny, aby kiedyś otrzymać to czy inne wyróżnienie, ale z odruchu serca. Tym bardziej zasługują na nasze uznanie dzisiaj i musimy zrobić wszystko, aby ich świadectw nie stracić. Jedną z naszych wyróżnionych - Natalię Jańczuk - poznałem osobiście po raz pierwszy ponad trzy tygodnie temu. Później Bartosz Węglarczyk nagrał z nią wywiad, w którym przekazała swoją historię. Niestety w rozdaniu nagród nie mogła uczestniczyć, ponieważ miała zawał. Dziś walczy o życie. Gdybyśmy spóźnili się kilkanaście dni, być może nigdy nie opowiedziałaby nam jak ona i jej rodzina uratowała Żydów przed Holokaustem. Cały czas myślę, czy możemy zrobić coś więcej albo szybciej, bo naprawdę ścigamy się w tej kwestii z czasem.
Co można zrobić, w jaki sposób zaangażować się w szukanie podobnych ludzi i historii?
Cały czas jesteśmy otwarci na dziennikarzy oraz ludzi, którzy przekażą nam informację albo kontakt do Sprawiedliwych, z którymi jeszcze nie rozmawialiśmy. W tej chwili fundacja prowadzi projekt, który nazwaliśmy ”Silent Heroes”. Moją ambicją przy udziale szerokiego zaplecza dziennikarskiego jest nagranie opowieści wszystkich żyjących jeszcze Sprawiedliwych. Zachęcam każdego, kto może pomóc do odwiedzenia strony fundacji From The Depths. Przyjedziemy z kamerą i wysłuchamy każdej opowieści o heroizmie tamtych czasów. Wszystkie wywiady będą niedługo dostępne w domenie publicznej, z tłumaczeniem na język angielski. To jest nasza najważniejsza misja.
Wrócę jeszcze do zagadnień okołopolitycznych. Jednym z najważniejszych przekazów z uroczystości, podchwyconych przez zagraniczne media, było przemówienie Jarosława Kaczyńskiego. Chwalił w nim nieugiętą postawę współczesnego Izraela oraz potępiał współczesny antysemityzm. Tymczasem polska prawica często ukazywana jest na Zachodzie właśnie jako antysemicka.
Cieszę się, że to słowa z ust prezesa Kaczyńskiego padły. Dzisiaj, właśnie poprzez losy Sprawiedliwych, Polska może pokazać całemu światu, że nie tylko wyraźnie potępia antysemityzm i nie jest krajem, w którym podobne postawy są tolerowane, ale ma na tym polu bardzo jasną kartę w historii. Jako Żyd mogę z całą mocą stwierdzić, że w Polsce i Warszawie czuję się bezpiecznie, w przeciwieństwie do wielu stolic Zachodniej Europy. Oczywiście jak wszędzie, również tutaj znajdą się grupy idiotów maszerujących z pochodniami po ulicach, ale to mimo wszystko margines społeczeństwa. Dobrze, aby więcej osób o tym wiedziało, jeżeli słowa Kaczyńskiego pomogły w budowaniu takiego wizerunku Polski za granicą? Wypada tylko przyklasnąć.
Na koniec wrócę do wątku, od którego zacząłem naszą rozmowę. Poza zebraniem w jednym miejscu przedstawicieli rządu oraz opozycji, w poniedziałek o nagrodzie w pozytywnym świetle mówiły zarówno ”Fakty” jak i ”Wiadomości”. Warto to chyba zapisać w jakiś kronikach (śmiech).
Cieszę się, że Nagroda im. Żabińskich spotkała się z takim przyjęciem, ale ostatecznie chodzi o coś znacznie ważniejszego niż przychylność mediów. Niech ta sytuacja uzmysłowi nam, jak bardzo potrzebujemy dzisiaj takich wydarzeń i wartości, które nas jednoczą. Zwróć uwagę, jak poustawiałem gości wydarzenia. Na czele siedzieli Sprawiedliwi, politycy byli w kolejnych rzędach. Nikt się temu nie sprzeciwiał, bo politycy przychodzą i odchodzą, ale bohaterstwo tych ludzi w tragicznych czasach II wojny światowej będzie wieczne. Jeśli ten przekaz będzie najważniejszy, wszystko wróci na właściwe miejsce.
Z Jonnym Danielsem dla WP Opinie rozmawiał Marcin Makowski