Jolanta Turczynowicz-Kieryłło: dostajemy cios za ciosem, nie wolno ludzi okłamywać
- Dostajemy cios za ciosem - powiedziała szefowa sztabu wyborczego Andrzeja Dudy. - Myślę, że dobro zwycięża i będziemy dalej w taki sposób prowadzić kampanię, który będzie nastawiony na wartości, a nie będzie kampanią hejtu, który proponuje sztab pani Kidawy-Błońskiej - stwierdziła.
24.02.2020 | aktual.: 24.02.2020 10:33
- Nie wolno ludzi okłamywać. Jestem przeciwna takim manipulacjom. Każdy rozsądny człowiek wie, że jest to granie na emocjach - powiedziała w "Kwadransie Politycznym" TVP1 szefowa sztabu wyborczego Andrzeja Dudy Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, komentując zarzuty opozycji dotyczący ustawy abonamentowej.
- Za rządów ugrupowania Małgorzaty Kidawy-Błońskiej wydatki na onkologię były o 1/3 niższe. Choroby nowotworowe trzeba rozpatrywać w dłuższej perspektywie. Jest nadużyciem łączenie subwencji na TVP z odbieraniem pieniędzy na onkologię - przekonywała. Dodała także, że "te dwa miliardy nie są przeznaczone z budżetu na telewizję, a jest to rekompensata z powodu zwolnienia części ludzi z abonamentu". - Wydatki na onkologię są natomiast o przeszło 2 miliardy wyższe, to przeszło 11 mld - podkreśliła szefowa sztabu.
Chodzi o ustawę abonamentową, która przewiduje, że TVP i Polskie Radio dostaną rekompensatę w związku z utraconymi wpływami z abonamentu z tytułu ulg. Kwota ta opiewa na prawie dwa miliardy złotych.
To wtedy Joanna Lichocka pokazała środkowy palec. Posłanka PiS tłumaczyła później, przepraszając, że tylko "odgarniała włosy z twarzy". Ten argument jednak nie przekonuje opozycji, która wcześniej proponowała, by kwota rekompensaty została przeznaczona na inne cele: np. na poprawę onkologii w polskich szpitalach. Teraz apelują do prezydenta, by nie podpisywał ustawy ws. TVP.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl