John Kerry: Rosja musi wiedzieć, że terytorium NATO jest nienaruszalne

W przemówieniu wygłoszonym w waszyngtońskiej Radzie Atlantyckiej z okazji 65. rocznicy utworzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego Kerry określił obecny kryzys ukraiński jako "dzwonek do przebudzenia" dla NATO, sygnał, że Sojusz należy wzmocnić i powrócić do jego pierwotnej misji obrony swych członków.

- Po dwóch dekadach koncentrowania się głównie na misjach ekspedycyjnych, kryzys na Ukrainie wzywa nas do powrotu do roli, do jakiej Sojusz był pierwotnie stworzony, czyli do obrony terytorium NATO - powiedział szef amerykańskiej dyplomacji.

Według Kerry'ego, Rosja swymi działaniami na Ukrainie - okupacją Krymu i destabilizowaniem wschodniej Ukrainy - podejmuje próby "zmiany krajobrazu bezpieczeństwa w Europie Środkowej i Wschodniej".

Szef amerykańskiej dyplomacji przekonywał, że NATO znalazło się w "decydującym momencie", a jego siłą będzie jedność członków.

- Razem będziemy działać przeciwko tym, którzy siłą chcą zmieniać granice" (...) Ale najważniejsze jest to, że razem musimy jasno dać do zrozumienia Kremlowi, że terytorium NATO jest nienaruszalne. Będziemy bronić każdego cala - powiedział szef amerykańskiej dyplomacji.

Zapewnił, że też USA i ich sojusznicy "będą wspierać Ukrainę", gdzie ludzie po prostu chcą sami decydować o własnej przyszłości. Jak dodał, wsparcie dla Ukrainy będzie polegać głównie na pomocy finansowej oraz pomocy w przeprowadzeniu wyborów i reformy konstytucji.

Kerry podkreślił, że Rosja musi ponieść konsekwencje swych działań. Ocenił, że Moskwa nie tylko "nie zrobiła ani jednego kroku", by wywiązać się z zawartego w Genewie porozumienia o deeskalacji sytuacji na Ukrainie, "ale jeszcze bardziej eskaluje kryzys". Dlatego - przypomniał - USA i UE ogłosiły w poniedziałek kolejne sankcje, w tym wobec osób z najbliższego kręgu Władimira Putina, oraz kilkunastu rosyjskich firm.

John Kerry chwalił NATO jako organizację, która zrobiła więcej dla bezpieczeństwa i dobrobytu niż jakikolwiek inny sojusz w historii ludzkości; chwalił też nowych członków z Europy Wschodniej i Środkowej, którzy 15 lat temu weszli do Sojuszu, za to, że "z każdym rokiem udowodnili swoją determinację", zwłaszcza służąc z poświęceniem w Afganistanie.

Apelował do krajów NATO, które wydają na obronność poniżej ustalonego przez Sojusz celu 2 proc. PKB, "by zobowiązały się do zwiększenia wydatków obronnych w ciągu najbliższych pięciu lat". - Nie możemy pozwolić na zmniejszenie budżetów obronnych sojuszników - powiedział Kerry.

Ponadto opowiedział się za "pilną" współpracą USA i Unii Europejskiej "na rzecz uniezależnienia się krajów europejskich od rosyjskiej energii", a także za zacieśnieniem więzi ekonomicznych poprzez zakończenie negocjacji ws. umowy o transatlantyckim partnerstwie handlowym i inwestycyjnym (tzw. TTIP).