John Kerry: nic nie usprawiedliwia tego, co robi Rosja
- Nic nie usprawiedliwia tego, co robi Rosja - powiedział John Kerry, sekretarz stanu USA. Konferencja prasowa zorganizowana została w Kijowie, gdzie przebywa amerykański polityk. Kerry ocenił, że "rząd w Kijowie zachowuje się zadziwiająco odpowiedzialnie". Sekretarz stanu USA podkreślił , że najlepszą metodą rozwiązania konfliktu wokół Ukrainy jest dyplomacja i poszanowanie suwerenności, nie zaś jednostronne użycie siły.
Kerry opowiadał o swojej wizycie w Kijowie, w miejscach, w których zginęli ludzie. Mówił, że rozmawiał z mieszkańcami Kijowa. - Ukraińcy nie chcą wracać do takiego życia, jakie mieli pod rządami z Janukowycza - powiedział.
Potwierdził jedność Stanów Zjednoczonych z Ukrainą. - Nic nie usprawiedliwia tego, co robi Rosja - powiedział Kerry.
Kerry mówił, że Janukowycz uciekł, pozostawił swój kraj i próbował zniszczyć za sobą wiele dokumentów. - Rosja będzie chciała wam wmówić, że rząd wasz prowadzony jest przez ekstremistów - mówił do Ukraińców.
Polityk podkreślał, że ani on, ani Barack Obama "nie szukają konfrontacji z Rosją". Kerry mówił, że USA "zawiesiła dialog gospodarczy z Rosją". Zapowiedział, że Stany Zjednoczone są gotowe podjąć kolejne kroki.
Kerry podkreślił, że Rosja ryzykuje własną izolację, jeżeli nie położy kresu eskalacji konfliktu .
Jego zdaniem Rosja bardzo się stara stworzyć pretekst do inwazji na Ukrainę. Wyraził jednak nadzieję, że prezydent Władimir Putin cofnie się i uważnie wysłucha, iż Stanom Zjednoczonym nie zależy na poważnej konfrontacji.
Kerry na ulicach Kijowa
Wcześniej John Kerry odwiedził ul. Instytucką w centrum Kijowa, gdzie w starciach z milicją zginęło najwięcej osób. Podczas rozmów z ludźmi zapewniał, że Stany Zjednoczone postarają się pomóc Ukrainie.
Kerry przeszedł wzdłuż ulicy, na której Ukraińcy składają codziennie tysiące kwiatów i zapalają znicze ku czci ofiar. Sam też postawił znicz, przeżegnał się i przez chwilę milczał.
Amerykański gość rozmawiał ze spotkanymi mieszkańcami Kijowa, niektórych zupełnie zaskakując, nie wiedzieli bowiem, z kim rozmawiają.
Zapytany przez jedną z osób, czy Stany Zjednoczone pomogą Ukrainie, "żeby wszystko było dobrze", odparł: "Postaramy się zrobić wszystko, co możliwe. Poważnie nad tym pracujemy".
Wyraził też nadzieję, że Rosja uzna wybory prezydenckie na Ukrainie.
W pewnym momencie do Kerry'ego podeszła starsza pani, która opowiedziała mu o ukraińskiej rewolucji i o byłym prezydencie Wiktorze Janukowyczu, który uciekł z kraju. - On nas biednych nie rozumiał i nie słuchał. Ludzie nie wytrzymali i musieli wyjść na ulicę. To wszystko jego wina - oznajmiła.