Polityka"Joasia i pani Ela opowiadają bajeczki dla małych dzieci"

"Joasia i pani Ela opowiadają bajeczki dla małych dzieci"

Zbigniew Ziobro pytany, czy Jarosław Kaczyński wskazał go jako swojego następcę w kierownictwie PiS, odpowiedział, że to "bajki" opowiadane przez posłanki. - Kiedy słucham tych bajeczek dla małych dzieci, które opowiadają Joasia i pani Ela Jakubiak, to jestem naprawdę zdumiony, że ktokolwiek, kto zna Jarosława Kaczyńskiego, w to uwierzy. Nie jestem żadnym kandydatem na prezesa PiS - powiedział europoseł Zbigniew Ziobro.

"Joasia i pani Ela opowiadają bajeczki dla małych dzieci"
Źródło zdjęć: © PAP

07.11.2010 | aktual.: 07.11.2010 14:16

Komitet Polityczny PiS wykluczył Joannę Kluzik-Rostkowską i Elżbietę Jakubiak z partii za działanie na jej szkodę i łamanie statutu PiS. Posłanki uznały decyzję władz PiS za niezrozumiałą i dowodzącą, że w partii tej nie ma umiejętności prowadzenia wewnętrznej debaty. Jakubiak powiedziała, że wie, iż konflikt w partii wywołał Ziobro.

Europoseł pytany, czy to prawda, że wykluczenie obu posłanek jest efektem walko o władzę wewnątrz PiS, podkreślił, że prezesem partii do 2014 r. jest Jarosław Kaczyński. - Mówienie o jakichś wyborach jest czystą fikcją, bajką, jakie obie panie opowiadają, by uzasadnić szkodliwe dla swoich koleżanek i kolegów, startujących w wyborach samorządowych, działania - powiedział Ziobro.

Wiceprezes PiS dodał, że prowadzone przez Kluzik-Rostkowską i Jakubiak, widoczne w mediach, działania są wymierzone "w realnego przywódcę PiS" - J.Kaczyńskiego, który "twardo będzie kierował partią".

- Jest mi bardzo przykro i bardzo smutno z tego powodu, że Joasia w sposób dla mnie i moich koleżanek i kolegów kompletnie niezrozumiały, tak działała. To jest rzecz, której do tej pory nie mogę zrozumieć, dlaczego tak postąpiła i wspierała ją pani Ela Jakubiak - powiedział eurodeputowany.

W opinii Ziobry, Kluzik-Rostkowska musiała opuścić szeregi PiS, bo w finale kampanii wyborczej rozpoczęła "spektakl, przechodząc przez wszystkie możliwe media i atakując PiS, jego kierownictwo i prezesa".

Eurodeputowany podkreślił, że żadna partia w finale kampanii wyborczej nie może być wobec takiej sytuacji obojętna. - Przecież jest oczywiste dla każdego, że to szkodzi kandydatom w całej Polsce, którzy startują z list PiS. To stwarza wrażenie, że w PiS się kłócą, a nie zajmują się problemami ludzi, których rozwiązywaniem powinni zajmować się nasi kandydaci w wyborach samorządowych - mówił eurodeputowany.

- Naprawdę nie rozumiem Joasi, dlaczego tak postąpiła, kto ją do tego namówił, co chciała w ten sposób osiągnąć, atakując Jarosława Kaczyńskiego, atakując PiS, wywołując konflikt w mediach. Żadna partia nie mogłaby udawać, że sprawy nie ma i stąd taka decyzja - powiedział Ziobro.

"Nie jestem kandydatem na prezesa PiS"

Pytany, czy rzeczywiście Kaczyński wskazał go jako swojego następcę w kierownictwie PiS, europoseł odpowiedział, że to "bajki" opowiadane przez posłanki.

- Kiedy słucham tych bajeczek dla małych dzieci, które opowiadają Joasia i pani Ela Jakubiak, to jestem naprawdę zdumiony, że ktokolwiek, kto zna Jarosława Kaczyńskiego, w to uwierzy. Twierdzenie, że Jarosław Kaczyński jest sterowany przez kogokolwiek zza zasłony czy kurtyny, jest kompletnie sprzeczne z tym, co wiemy o nim przez całe lata" - dodał Ziobro. I zapewnił, że nie jest kandydatem na prezesa PiS. - Nie jestem żadnym kandydatem na prezesa PiS, jestem lojalnym człowiekiem, wiceprezesem partii i do 2014 roku na pewno będę w Parlamencie Europejskim - powiedział.

Zdaniem Ziobry, zachowania Kluzik-Rostkowskiej i Jakubiak wynikają w części z "urażonych ambicji", a w części z "planu politycznego", którego sam nie rozumie, a który jest szkodliwy dla PiS.

W opinii europosła, Kluzik-Rostkowska nie jest żadnym realnym kandydatem na prezesa PiS i nigdy nim nie była. - W mediach można rożne rzeczy mówić. Z całą pewnością była inspirowana przez jakieś środowisko, które też chyba jej było nieżyczliwe i dała się namówić do działań, których pewnie już żałuje, chociaż publicznie nie jest jeszcze w stanie się do tego przyznać - ocenił Ziobro.

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (882)