Joanna Scheuring-Wielgus o oddaniu swoich psów. "Otrzymałam groźby, że dostanę kulkę w łeb"
Posłanka startująca z list Wiosny do Europarlamentu oddała swoje psy do schroniska. Jak przypomina od 20 lat jest alergiczką i dopóki zwierzęta były w ogrodzie, nie było to dla niej problemem. Kłopoty zaczęły się w momencie przeprowadzki do mieszkania, kiedy musiałaby z nimi przebywać.
Burza wokół Joanny Scheuring-Wielgus wybuchła po tym, jak ujawniono, że posłanka pod koniec 2016 roku oddała dwa psy do schroniska. Po głosach oburzenia postanowiła wyjaśnić swoją decyzję na Facebooku. "Zamiast przywiązać do drzewa, uśpić lub zostawić na autostradzie znalazłam im dom w dobrym schronisku dla zwierząt" - napisała, ale potem ukryła post.
- Moje oświadczenie było bez sensu. Drugi raz bym już czegoś takiego nie napisała - mówi teraz w rozmowie na antenie Radia Zet. Kandydatka Wiosny do Parlamentu Europejskiego zaprzecza, że "kundli nikt nie chciał". Jak przypomina, jest od przeszło 20 lat alergiczką, a od 6 przyjmuje zastrzyki. - Chciałabym przedstawić fakty, bo jest dużo przekłamań i informacji niezgodnych z prawdą - przekonuje.
Scheuring-Wielgus zapewnia, że psy dostał jej mąż i były w jej rodzinie od szczeniaka, około 10 lat. - Zwierzęta mieszkały w ogrodzie, bo ja nie byłabym w stanie z nimi przebywać w domu. Tak nie przeszkadzały mi alergicznie i nie miałam z tym problemu. 2,5 roku temu się przeprowadzaliśmy i musieliśmy podjąć trudną decyzję. Sytuacja była dla nas dramatyczna - opisuje.
Posłanka wyjaśnia, że w poszukiwania nowego domu zaangażował się jej mąż, ale mu się nie udało. - Zamiast tego pomogła nam nasza sąsiadka, której rodzina pracuje w schronisku i powiedziała, że znajdzie dla naszych psów nowy dom. I tak się stało, za co bardzo jej dziękuję - tłumaczy. - Rozumiem krytykę i ją przyjmuję. Otrzymałam jednak groźby, że dostanę kulkę w łeb. To są rzeczy, które nie powinny się wydarzyć - dodała.
Zobacz także: Atak radnego na policjanta. Zbigniew Ziobro chce wyższej kary
Źródło: radiozet.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl