Joanna Mucha zasugerowała w programie "Tłit", że może - podobnie jak Bartosz Arłukowicz - zrezygnować ze startu w wyborach na szefa PO. - Dziś ambicje trzeba schować do kieszeni. Przed nami wybory prezydenckie. Trwają rozmowy. To ostatnia prosta. Nie wykluczam, że coś się w tej kwestii może wydarzyć. Dziś jestem po jednej rozmowie politycznej. W ciągu 3 dni podejmiemy decyzję. Dobrze by było, gdyby te wybory (w PO - przyp. red.) skończyły się w I turze. To dwa tygodnie więcej spokojnej kampanii dla Małgorzaty Kidawy-Błońskiej - tłumaczyła posłanka.