Joanna Lichocka i środkowy palec w Sejmie. Jest wniosek o ukaranie posłanki
Joanna Lichocka pokazała środkowy palec w Sejmie, czym wywołała burzę. "Zgodnie z zapowiedzią dziś do komisji trafił wniosek Koalicyjnego Klubu Lewicy o ukaranie posłanki" - poinformował Adrian Zandberg.
W czwartek Sejm podjął decyzję o przekazaniu TVP i Polskiemu Radiu rekompensaty z tytułu utraconych korzyści abonamentowych. Suma ta opiewa na 2 miliardy złotych. Opozycja krytykowała ten pomysł, wskazując na to, że kwota ta powinna zostać przeznaczona na służbę zdrowia, m.in. na onkologię.
Podczas debaty ws. finansowania mediów publicznych Lichocka, która jest członkiem Rady Mediów Narodowych, wykonała obraźliwy gest, któremu towarzyszył uśmiech.
Zainterweniował lider Razem Adrian Zandberg. Postanowił podejść do prezesa PiS i zwrócić mu uwagę na skandaliczne zachowanie posłanki PiS.
Zobacz też: Robert Biedroń ostro o geście Joanny Lichockiej. "Kaczyński zobaczył swoje odbicie"
– Powiedziałem Jarosławowi Kaczyńskiemu, że takie zachowania, jak skandaliczny gest posłanki Lichockiej, obrażają powagę Sejmu – mówił Zandberg w rozmowie z reporterem WP Michałem Wróblewskiem. Jak przyznał polityk lewicy: – Zapytałem, czy pan prezes się pod gestami Lichockiej podpisuje. Usłyszałem dziwaczne usprawiedliwienie... zachowaniami jakichś demonstrantów w Pucku.
Teraz wniosek Koalicyjnego Klubu Lewicy trafił do komisji etyki ws. ukarania posłanki Lichockiej. O tym poinformował Zandberg w sieci. "Takie zachowanie ośmiesza Sejm. Jeżeli Jarosław Kaczyński poważnie traktuje własne słowa to pani posłanka powinna zostać zawieszona przez swój klub" - oświadczył polityk.
"Debata w Sejmie to nie zadyma na stadionie. Dobrze, żeby ktoś to pani posłance wytłumaczył - zanim inni pójdą jej śladem" - dodał.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Joanna Lichocka i wulgarny gest w Sejmie. Teraz przeprasza
Gest Lichockiej wywołał niemałą burzę. Wśród krytyków jej zachowania znalazł się m.in. Joachim Brudziński, który stwierdził, że "jeżeli ktoś chce być twarzą poselskiej uchwały potępiającej nienawiść i agresję w życiu publicznym, to nawet jak jest brutalnie atakowanym, to powinien mieć w sobie siłę i przeprosić, gdy poniosą go złe emocje na sali sejmowej".
Ostatecznie posłanka przeprosiła. - Jeśli ktoś poczuł się urażony tym gestem, gestem, który nie miał złych intencji, to chciałabym wyrazić ubolewanie i przeprosić - podkreśliła Joanna Lichocka w rozmowie z "Faktem". Jak dodała, zwraca się przede wszystkim do tych, którzy są zaangażowani w kampanię prezydencką Andrzej Dudy.
Gest Joanny Lichockiej. Gorąco w Sejmie
W piątek dziennikarzeli pytaliw Sejmie o reakcje na gest Joanny Lichockiej. Komentarza w tej sprawie odmówili m.in. premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Jacek Sasin oraz minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Z kolei wicepremier i minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński na pytanie od reportera TVN24, czy jest mu wstyd za posłankę, odparł: - Za pana jest mi wstyd.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl