Joachim Gauck został wybrany na prezydenta Niemiec
Wybrany na prezydenta Niemiec Joachim Gauck oświadczył, że z całego serca i z wdzięcznością godzi się wziąć na siebie odpowiedzialności, jaką mu powierzono. "Jaka piękna niedziela!" - powiedział tuż po ogłoszeniu wyników wyborów w Zgromadzeniu Federalnym.
Gauck podkreślił, że szerokie poparcie dla jego kandydatury daje mu nadzieję na zbliżenie między rządzącymi a społeczeństwem, do czego chciałby się przyczynić będąc prezydentem.
- Na pewno nie dam rady spełnić wszystkich oczekiwań, wiązanych z moją osobą i moją prezydenturą. Ale jedno mogę obiecać: ze wszystkich sił i z całego serca mówię +tak+ odpowiedzialności, którą mi dziś powierzono - zaznaczył.
Gauck przypomniał, że dokładnie 22 lata temu, 18 marca 1990 roku, w dawnej komunistycznej Niemieckiej Republice Demokratycznej odbyły się pierwsze wolne wybory. - Miliony mieszkańców wschodnich Niemiec po 60 latach panowania dyktatur wreszcie mogły być obywatelami - wspominał. - Nigdy nie zapomnę tamtych wyborów, zarówno ponad 90-procentowej frekwencji, jak i mojego własnego wewnętrznego poruszenia. Wiedziałem, że my, moje rodzinne miasto, mój szary, upokarzany kraj, będziemy teraz Europą.
Podkreślił, że ze szczęścia odzyskania wolności wyrasta "obowiązek, ale też szczęście poczucia odpowiedzialności". - Dziś wybraliście prezydenta, który nie wyobraża sobie siebie bez tej wolności i nie potrafi wyobrazić sobie swego kraju bez praktykowanej odpowiedzialności - powiedział Gauck.
- Przyjmuję to zadanie z nieskończoną wdzięcznością człowieka, który po długim błądzeniu przez polityczne pustynie XX wieku wreszcie i nieoczekiwanie odnalazł wolność i który przez minione 20 lat miał szczęście współtworzyć demokratyczne społeczeństwo - dodał.
Niemieckie Zgromadzenie Federalne wybrało Joachima Gaucka na nowego prezydenta RFN. Uzyskał on poparcie 991 spośród 1232 obecnych w czasie głosowania członków zgromadzenia.
Kandydatura 72-letniego Joachima Gaucka - byłego pastora, działacza opozycji antykomunistycznej w dawnej NRD i pierwszego szefa archiwum akt komunistycznych służb bezpieczeństwa Stasi - została zgłoszona wspólnie przez partie chadecko-liberalnej koalicji rządzącej oraz opozycyjnych socjaldemokratów i Zielonych.
Partia Lewica wystawiła własną kandydatkę, 72-letnią Beate Klarsfeld, zaangażowaną w ściganie zbrodniarzy hitlerowskich. Uzyskała ona w niedzielę 126 głosów.
Przedterminowe wybory prezydenckie w Niemczech były konieczne, ponieważ w połowie lutego do dymisji podał się prezydent Christian Wulff. Hanowerska prokuratura wszczęła przeciw niemu śledztwo w związku z podejrzeniem o przyjmowanie korzyści majątkowych w czasie, gdy był on premierem landu Dolna Saksonia.