"Jestem w sporze z sądem". Zaskakujące wyznanie Dudy
Andrzej Duda przyznał, że w kwestii skazania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego jest "w jakimś sensie w sporze z sądem". - To dla mnie rzecz fundamentalna, która tylko pokazuje, jaką mamy sytuację w kraju, że sądy tego ułaskawienia nie uznają - powiedział prezydent.
16.01.2024 | aktual.: 16.01.2024 18:18
Andrzej Duda bierze udział w Forum Ekonomicznym w Davos. Swoją wizytę w Szwajcarii rozpoczął we wtorek 16 stycznia od rozmowy z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem.
Na konferencji prasowej podsumowujące aktywność prezydenta, został on zapytany o sprawę Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika i kwestię ich ułaskawienia.
- W 2015 roku ułaskawiłem obu panów. To ułaskawienie wtedy zostało zrealizowane w sposób podręcznikowy. Studenci na wydziałach prawniczych uczyli się, że osoba może być w ten sposób ułaskawiona - powtórzył po raz kolejny prezydent.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Od tego zacznijmy. To dla mnie rzecz fundamentalna, która tylko pokazuje, jaką mamy sytuację w kraju, że sądy tego ułaskawienia nie uznają. Jestem więc w jakimś sensie w sporze z sądem w tej kwestii. Natomiast mimo mojego aktu łaski obaj panowie zostali w sposób - w mojej ocenie w urągający przyzwoitości - aresztowani, zamknięci w więzieniu mimo mandatów poselskich - zaznaczył.
Wąsik i Kamiński w więzieniu. "Uczynię wszystko"
- Zdecydowałem, że uczynię wszystko, żeby zostali wolnymi ludźmi. Tego wymaga przyzwoitość i interes państwa. Dlatego wszcząłem postępowanie ułaskawieniowe wobec nich, które jest de facto żądane przez elity prawnicze - dodał.
Jak podkreślają eksperci, Andrzej Duda w każdej chwili mógłby ułaskawić Kamińskiego i Wąsika, co skutkowałoby natychmiastowym opuszczeniem placówek penitencjarnych przez skazanych polityków PiS.
- Jeśli prezydent chce ich naprawdę ułaskawić, niech zrobi to tak, jak zrobił w 2015 roku, czyli samodzielnie wyda akt łaski, nie czekając na żadne opinie i procedury ułaskawieniowe. Niech sam podpisze dokument, który uwolni za pół godziny te osoby z zakładu karnego. Niestety, prezydent gra w dziwaczną grę - stwierdził w rozmowie z WP dr hab. Mikołaj Małecki, ekspert prawa karnego z Uniwersytetu Jagiellońskiego.