"Jestem pewny, że Sarkozy podziękował Bogu za Carlę"
Ksiądz katolicki Philippe Verdin, uznawany za powiernika prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego, uważa go za "człowieka o wielkiej potrzebie duchowości". Duchowny powiedział w wywiadzie dla piątkowego "Le Parisien", że prezydent modli się i wierzy w życie po śmierci.
Przyjaźniący się od wielu lat z obecnym prezydentem 44-letni dominikanin Verdin napisał wspólnie z Sarkozym w roku 2004 książkę zatytułowaną: "Republika, religie, nadzieja". Była to swoista spowiedź ówczesnego szefa MSW, traktująca o jego stosunku do religii i o jej znaczeniu w państwie.
Z okazji piątkowej wizyty Sarkozy'ego w Watykanie "Le Parisien" przeprowadził wywiad z duchownym na temat religijności szefa państwa. - Jest on człowiekiem poszukującym wciąż duchowości - twierdzi dominikanin. - Ufając swojej intuicji, czuje, do jakiego stopnia modlitwa jest dla niego ważna. To człowiek, który się modli - dodaje Verdin.
- Bardzo się troszczy o to, by okazać wdzięczność Bogu. Jestem pewny, że podziękował Mu za to, że spotkał Carlę Bruni. Często mi mówił: - Chcę przekazać moim dzieciom ideę, że nie są na Ziemi tylko dla konsumpcji czy dla wzbogacania się, ale że mają w sobie coś szlachetnego, związanego z boskością - opowiada ksiądz, który, jak mówi, wciąż "regularnie widuje się" z prezydentem.
Jednocześnie duchowny przyznaje, że praktyki religijne prezydenta są "nieco sporadyczne". - Przywiązany do postaci Chrystusa, tradycji kościelnej i kultury chrześcijańskiej, jest takim samym katolikiem jak wielu Francuzów. (...) Nie chodzi w niedzielę na mszę, nie ma na to czasu. Ale jest przeświadczony o istnieniu zaświatów i wierzy w zmartwychwstanie - wyjaśnia ksiądz.
Zauważa przy tym, że prezydentowi nie wolno przystępować do spowiedzi ani do komunii św., choćby nawet chciał to uczynić. Doktryna katolicka - tłumaczy Verdin - zabrania tego osobom, które - jak Sarkozy - rozwiodły się, a potem ponownie zawarły małżeństwo.