Jest wniosek o ochronę dla byłego agenta CBA. Co zrobi minister Brudziński?
Jak ustaliła Wirtualna Polska, do szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego wpłynął wniosek o przyznanie policyjnej ochrony byłemu agentowi Wojciechowi J. i jego pełnomocnik Beaty Bosak-Kruczek. Dokument w imieniu Platformy Obywatelskiej złożyła posłanka Joanna Kluzik-Rostkowska.
Pismo do MSWiA wpłynęło 13 maja. Kluzik-Rostkowska sporządziła je jako szefowa sejmowego zespołu ds. zagrożeń ds. bezpieczeństwa państwa. To właśnie w obradach tego zespołu uczestniczył ostatnio Wojciech J. i opowiadał o swojej pracy w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym.
Przypomnijmy, funkcjonariusz pojawił się w Biurze w 2016 r. Niedługo później szef CBA Ernest Bejda nadał mu superuprawnienia i zlecił do wykonania operację specjalną na Podkarpaciu. Miał zbadać aferę podkarpacką, w którą zamieszani byli politycy PO-PSL, biznesmeni i przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości. Przy okazji miał znaleźć haki na byłego szefa CBA Pawła Wojtunika.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W trakcie misji, Wojciech J. miał natrafić na płytę z agencji towarzyskiej z udziałem ważnego polityka PiS. Zdaniem funkcjonariusza na nagraniu jest obecny marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Ten zaprzecza i nazywa informacje oficera CBA "pomówieniami”. Sprawą zajmuje się warszawska prokuratura okręgowa.
Wojciech J. płytę z kompromitującym nagraniem miał zdeponować w sejfie CBA. Nagranie w niewyjaśnionych okolicznościach zniknęło z sejfu. Zarówno kierownictwo Biura, jak i politycy PiS zaprzeczają wersji byłego agenta, nazywając je "wymysłami” i "kłamstwami”. Także prokuratura zaprzecza, żeby była w posiadaniu płyty z nagraniem.
Zobacz także: Gen. Różański o Bartłomieju M. Przytacza rozmowę z Macierewiczem
Co jest w piśmie posłanki Kluzik-Rostkowskiej? Parlamentarzystka Platformy informuje w nim szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego o ostatnim posiedzeniu zespołu, na którym pojawił się Wojciech J. – Przyznał, że czuje się zagrożony – alarmuje Kluzik-Rostkowska.
Nadmierne zainteresowanie mojej osoby
I cytuje jego słowa: "Ponieważ wtedy, kiedy byłem funkcjonariuszem CBA wokół mojej osoby i mojej rodziny działy się dziwne rzeczy, które ja dokumentowałem w części, wysyłałem do szefa CBA. Natomiast zauważyłem takie nadmierne zainteresowanie mną przez osoby, które nie powinny być do tego uprawnione do tego" – mówił na posiedzeniu zespołu Wojciech J.
Posłanka zwraca uwagę, że podczas rozpracowywania afery podkarpackiej przewijały się "ukraińskie grupy przestępcze". I ewentualne zagrożenie mogłoby pochodzić od nich. Prosi również o "zapewnienie bezpieczeństwa" byłemu oficerowi CBA, a także jego prawniczce – mec. Beacie Bosak-Kruczek.
Tuż po posiedzeniu zespołu śledczego w podobnym tonie, jak posłanka Kluzik-Rostkowska wypowiadał się były szef MON, poseł Tomasz Siemoniak. - Po przesłuchaniu Wojciech J. przyznał, że czuje się zagrożony. Nie chciałbym ujawniać szczegółów dla jego dobra - kogo miał na myśli i skąd odbiera zagrożenie. Państwo, a dokładnie policja ma obowiązek chronić bezpieczeństwo obywateli i powinna ich objąć ochroną. To sprawa bardzo poważna, wiąże się z zorganizowaną międzynarodową przestępczością – podkreślał w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Tomasz Siemoniak.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl