Jest wniosek o areszt dla Janusza Palikota

- Po przedstawieniu zarzutów zapadła decyzja o skierowaniu wniosku o areszt - przekazał obrońca Janusza Palikota. Były poseł został w czwartek wieczorem przesłuchany przez prokuraturę we Wrocławiu. Usłyszał osiem zarzutów popełnienia przestępstw na szkodę tysięcy osób.

Prokuratura skieruje wniosek o aresztowanie byłego posła Janusza Palikota
Prokuratura skieruje wniosek o aresztowanie byłego posła Janusza Palikota
Źródło zdjęć: © PAP | Maciej Kulczy�ski

- Z nieznanych dla nas powodów zapadła decyzja o skierowaniu wniosku o areszt. Dalszy etap sprawy będzie w sądzie - powiedział w piątek po przesłuchaniu w prokuraturze Jacek Dubois, obrońca Janusza Palikota.

- Mój klient potwierdza fakty, przyznaje, że działalność została zagrożona w sposób ekonomiczny (...) jednocześnie od roku nie robi nic innego, niż próbuje poprawić byt ekonomiczny spółek. (...) My to traktujemy jak działania na szkodę wierzycieli. (...) W interesie pokrzywdzonych jest aby pan Palikot był na wolności - dodał.

Do tych informacji odniosła się również rzecznik Prokuratury Krajowej.

- Podejrzani złożyli obszerne wyjaśnienia. Jeden z zarzutów, jakie usłyszał Janusz Palikot, zagrożony jest karą od 3 do 20 lat pozbawienia wolności. (...) Podstawą wniosku o areszt są więc dwie przesłanki: zagrożenie wysoką kara oraz obawa matactwa. (...) Wniosek zostanie skierowany jeszcze dziś - przekazała po godz. 16 prok. Katarzyna Calów-Jaszewska.

Jak dodała, wobec dwóch wspólników Janusza Palikota zastosowano m.in. poręczenie majątkowe i zakaz opuszczania kraju.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przypomnijmy, Janusz Palikot przedsiębiorca, a także były poseł, usłyszał zarzuty. Prokuratura przekazała, że sprawa dotyczy oszustwa wobec ok. 5 tys. osób na łączną kwotę ponad 70 mln zł.

Przesłuchanie zakończyło się ok. północy i trwało pięć godzin. Palikot i dwóch jego wspólników biznesowych zostali zatrzymani w czwartek - o czym poinformowało CBA.

Pożyczki i zarzuty

Sprawa - jak nieoficjalnie ustaliła "Wyborcza" - koncentruje się wokół spółek crowdfundingowych, których głównym źródłem finansowania były tzw. pożyczki społecznościowe.

Haczykiem na inwestorów miały być deklaracje spółki Janusza Palikot Tenczynek Dystrybucja S.A, z którą inwestorzy zawierali umowę. Według zapewnień zysk z inwestycji miał wynosić 10 proc. w skali roku. Na wypłatę pieniędzy miało być przeznaczone nawet 50 proc. zysków, wypracowanych w piątym roku działalności spółki.

Palikot - jako prezes spółki - był osobiście zaangażowany w spotkania z potencjalnymi inwestorami, z którymi spotykał się na specjalnie organizowanych w tym celu spotkaniach online. Na tych spotkaniach miał mówić m.in., że należąca do niego spółka Polskie Destylarnie "miała 56 mln zł przychodu i planuje je zwiększyć do 140 mln w 2023" - podaje "Gazeta Wyborcza". Tymczasem prawda była zupełnie inna. Obrót spółki w 2022 roku wynosił zero zł.

Sam Palikot przyznał w 2024 roku, że ma długi, które "sięgają astronomicznych kwot". W związku z tym komornicy zaczęli zajmować należące do byłego posła nieruchomości.

Źródło: PAP/WP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
janusz palikotprokuraturaareszt
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (605)