Jest śledztwo w sprawie organizacji koncertu Madonny na Stadionie Narodowym
Jest śledztwo ws. organizacji koncertu Madonny na Stadionie Narodowym; dotyczy podejrzenia przekroczenia uprawnień przez urzędników ministerstwa sportu w związku z finansowaniem koncertu. Resort sportu powtarza, że miało zgodę Ministerstwa Finansów na wykorzystanie środków, i zapewnia o woli współpracy ze śledczymi.
- Postępowanie dotyczy przekroczenia uprawnień od marca do sierpnia zeszłego roku poprzez przekazanie środków publicznych na rzecz spółki Narodowe Centrum Sportu, z których to środków sfinansowano odbywający się 1 sierpnia zeszłego roku na Stadionie Narodowym koncert gwiazdy pop Madonny - powiedział rzecznik prasowy warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Dariusz Ślepokura. Dodał, że czyn zagrożony jest karą do trzech lat więzienia.
Pod koniec maja zawiadomienie w tej sprawie złożył do prokuratury poseł PiS Marcin Mastalerek. - W ramach postępowania sprawdzającego prokurator wystąpił do ministerstwa sportu o przesłanie wszelkich informacji na temat przekazanej dotacji, a także wystąpił do Najwyższej Izby Kontroli o przekazanie raportu z kontroli. Uzyskał tę dokumentację i w oparciu o nią podjął decyzję o wszczęciu śledztwa - dodał.
Prokurator wyjaśnił, że wszczęcie śledztwa było konieczne, aby wykonywać czynności procesowe. - Dopóki nie ma śledztwa, nie można przesłuchiwać nikogo w charakterze świadków - zaznaczył.
Ministerstwo sportu w oświadczeniu napisało, że zawiadomienie o wszczęciu śledztwa jeszcze nie wpłynęło do resortu. Powtórzyło, że była zgoda ministra finansów; zapewniło jednocześnie, że urzędnicy ministerstwa są do dyspozycji prokuratury.
"Ministerstwo Sportu i Turystyki nadal podtrzymuje swoje stanowisko, które przekazywało już zarówno Najwyższej Izbie Kontroli, jak też podczas postępowania sprawdzającego w prokuraturze. Ministerstwo Sportu i Turystyki miało zgodę Ministerstwa Finansów na wydatkowanie środków z rezerwy celowej na zarządzanie Stadionem Narodowym w całym 2012 roku, nie tylko do dnia zakończenia turnieju Euro 2012, czyli 1 lipca 2012. Cały spór między Ministerstwem Sportu i Turystyki a Najwyższą Izbą Kontroli dotyczy zatem kwestii czy koncert Madonny mieścił się w formule zarządzania Stadionem Narodowym" - napisano.
W początkach maja ujawniono, że według NIK ministerstwo sportu mogło wykorzystać ponad 6 mln zł niezgodnie z przeznaczeniem, bo zamiast na promocję Euro 2012 oraz piłki siatkowej, resort wydał je na koncerty Madonny i Coldplay oraz "mecz na wodzie" Polska-Anglia.
Rzecznik NIK Paweł Biedziak mówił wtedy, że wątpliwości Izby budzi zmiana przeznaczenia rezerwy celowej. Pieniądze z niej miały służyć dofinansowaniu zadań związanych z organizacją Euro 2012 oraz z upowszechnieniem siatkówki wśród dzieci i młodzieży, natomiast zostały wydane na inne cele, przede wszystkim na organizację koncertu Madonny, co pochłonęło 5,8 mln zł. Biedziak dodawał, że wątpliwość NIK budzi cel, na jakie zostały wydane pieniądze z rezerwy, a nie sprawa straty. Według niego organizacja koncertu i kilku innych imprez skończyło się stratą w wysokości 4,6 mln zł.
Minister sportu Joanna Mucha tłumaczyła, że jej resort za każdym razem miał zgodę Ministerstwa Finansów na wykorzystanie pieniędzy z rezerwy. Jak mówiła, pieniądze były przeznaczone na cały rok 2012, na wszystkie tzw. imprezy testowe organizowane na Stadionie Narodowym. - Gdybyśmy przyjęli inne założenie, to oznaczałoby, że po Euro 2012 powinniśmy zgasić światło i zamknąć Stadion Narodowy na cztery spusty - dodawała Mucha, która nie zgodziła się z zarzutami NIK. Podkreśliła, że doświadczenie z organizacją występu Madonny i poniesione z tego tytułu straty sprawiły, że nowym operatorem Stadionu Narodowego została spółka PL.2012+.
Kolegium Najwyższej Izby Kontroli, które zgodnie z prawem rozpatruje zastrzeżenia, jakie kontrolowane podmioty wnoszą do raportu Izby oddaliło ministerialne zastrzeżenia.
W związku ze sprawą PiS zażądało dymisji minister sportu. - Decyzja była z całą pewnością bezprawna. Środki przeznaczone na sport nie mogą być wydawane na zupełnie inne, w istocie mające charakter propagandowy, cele - komentował szef PiS Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem koncert Madonny miał pokazać, że stadiony zbudowane dużym kosztem na Euro 2012 są wykorzystywane.
Koncert Madonny 1 sierpnia 2012 r. był pierwszą niesportową imprezą zorganizowaną po mistrzostwach Europy w piłce nożnej na Stadionie Narodowym. Budził kontrowersje m.in. ze względu na termin - 68. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego. Obejrzało go 35 tys. widzów. Organizatorzy liczyli na większą frekwencję, a dodatkowo nie znalazł się żaden sponsor imprezy. Przed koncertem ówczesny prezes spółki NCS Rafał Kapler, wierząc w sukces przedsięwzięcia, zwrócił się do Ministerstwa Sportu o pożyczkę, licząc, że pieniądze zwrócą się z nawiązką. Tak się nie stało, a straty musiało pokryć ministerstwo.