Jest pierwszy efekt przekopu Mierzei. Mieszkańcy Sztutowa i Krynicy podzieleni
Przeciwko rozpoczęciu wycinki drzew na trasie przekopu Mierzei Wiślanej protestowali mieszkańcy Krynicy Morskiej. Ich zdaniem inwestycja zdewastuje środowisko i zrujnuje wakacyjny biznes. W tym samym czasie wójt sąsiedniego Sztutowa odwiedził budowę, aby kibicować pracom.
19.02.2019 | aktual.: 22.02.2019 09:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Na budowę przekopu nie mamy wpływu i należy szukać pozytywów dla gminy. Widzę korzyści ekonomiczne dla naszej gminy, ale na pewno nie miliony. Przygotowujemy się do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, który pozwoli nam na inwestycje turystyczne nie tylko w okolicy planowanego przekopu. W tej okolicy mamy działkę, która na pewno zainteresuje potencjalnych inwestorów - mówi WP Robert Zieliński, nowy wójt gminy Sztutowo.
W tej gminie jest więcej zwolenników przekopu Mierzei Wiślanej. To choćby właściciele kutrów z Kątów Rybackich, którzy dzięki przekopowi skrócą o sześć godzin czas rejsu na łowiska w Zatoce Gdańskiej. Obawy mieszkańców Sztutowa wbudza sprawa prac budowalnych i drogowych, które mogłyby utrudnić dojazd do miejscowości turystom.
Jedna mierzeja, dwa zdania
19 kilometrów dalej w Krynicy Morskiej panują zupełnie inne nastroje. Na płotach domów wiszą plakaty "NIE dla budowy przekopu Mierzei Wiślanej". Kiedy w poniedziałek w Skowronkach ruszyła wycinka lasu pod inwestycję, mieszkańcy Krynicy byli pierwszymi, którzy zaczęli protest. Jednoczy ich burmistrz Krynicy Morskiej, Krzysztof Swat, zapowiadający nieustępliwą walkę z "głupią inwestycją".
Właściciele pensjonatów w tym kurorcie obawiają się, że skutkiem budowy przekopu będzie zmiana prądów morskich i w efekcie brak piasku na plażach.
Wójt Sztutowa do protestujących sąsiadów z Krynicy Morskiej kieruje słowa zachęty: - Pogódźcie się z budową. Decyzja zapadła na szczeblu rządowym, czyli ponad naszymi głowami. Skoro już mierzeja ma zostać przekopana, to lepiej wspólnie działać na rzecz tego, aby było jak najmniej szkód w środowisku - apeluje.
Krynica Morska gotowa opodatkować część inwestycji
- Wyciąć drzewa można szybko. Liczę, że inwestor przekopu wyłoży się na kolejnych etapach prac. Tylko do przetargu zgłoszono ponad 1000 pytań. Mam nadzieję, że spowolni to rozpoczęcie budowy, władza się zmieni i jakoś zatrzymamy tę złą inwestycję - mówi w rozmowie z WP burmistrz Krynicy Morskiej Krzysztof Swat.
Zapowiedział szykany podatkowe wobec przedsięwzięcia. Na Zalewie Wiślanym ma powstać sztuczna wyspa, zbudowana z piasku i mułu, wydobytego po pogłębieniu toru wodnego, prowadzącego do Elbląga. Burmistrz Swat twierdzi, że Krynica Morska ma prawo do pobierania podatku od nieruchomości na terenach nadbrzeżnych Zalewu Wiślanego. Jeśli tylko się da, nałoży na wyspę milionową daninę.
- Od polityki ludzie są już skołowani i skłóceni. W Kątach Rybackich to politycy PO też wbijali łopatę pod przekop, a przy porcie stoi jeszcze trzeci pomnik rozpoczęcia przekopu, gdzie bodajże była posłanka PiS - mówi mieszkaniec wsi Skowronki, położonej najbliżej budowy. Do różnicy zdań wobec przekopu doszło nawet w jego rodzinnym domu. - Ja popieram PiS i jestem za przekopem, a moja żona jest obrończynią przyrody i jest przeciwko - mówi bezradny.
Wątpliwe czy dojdzie do przekopu
Przypomnijmy, że podczas jesiennej kampanii samorządowej Jarosław Kaczyński opowiadał o sztandarowej inwestycji rządu PiS. Jest ona strategicznym celem planu uniezależnienia od Rosji. Na jej terytorium leży przesmyk, który muszą pokonać jachty i kutry w drodze z Zalewu Wiślanego na Bałtyk. Prezes partii lansował się z łopatą na plaży, osobiście wkopując słupek, wytyczający granice przekopu.
Burmistrz Swat podważa jednak gospodarczy sens tej inwestycji. - Głębokość akwenu to około 2m, nie przepłyną tu duże statki handlowe, łodzie podwodne czy okręty marynarki. Strategiczne znaczenie przekopu to mrzonki - mówi dalej. Wątpi również w korzyści ekonomiczne, również te z zapowiadanej rozbudowy portu handlowego w Elblągu. - Zalew Wiślany zamarza każdej zimy, niekiedy nawet od listopada do kwietnia. Port w Elblągu w tym czasie byłby zamknięty - reasumuje samorządowiec.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl