Będzie precedens? Bodnar ma gotową informację o podsłuchach

Prokurator generalny ma gotową dla Sejmu informację na temat kontroli operacyjnej. Chodzi m.in. o sprawę Pegasusa. Nie jest jasne, co zostanie przekazane opinii publicznej. Wiele wskazuje, że huczne obietnice rządu o ujawnieniu afery na razie nie zostaną zrealizowane - podaje "Rzeczpospolita".

Adam Bodnar
Adam Bodnar
Źródło zdjęć: © East News | Artur Szczepanski/REPORTER
Adam Zygiel

16.04.2024 | aktual.: 16.04.2024 11:36

Adam Bodnar ma gotową dla Sejmu informację na temat kontroli operacyjnej. Zgodnie z przepisami, prokurator generalny do końca czerwca ma przedstawić Sejmowi i Senatowi jawną roczną informację o łącznej liczbie osób, wobec których skierowano wniosek o zarządzenie takiej kontroli. To zazwyczaj były tylko suche liczby, ale w tym roku ma być inaczej - Bodnar zapowiedział bowiem ujawnienie przypadków, wobec których użyto Pegasusa.

Informacja "statystyczna" jest przygotowywana. Jeszcze nie zdecydowano, w jakiej formie zostanie przedstawiona opinii publicznej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak wskazuje "Rzeczpospolita" , sprawozdania dotyczą ubiegłego roku. A Centralne Biuro Antykorupcyjne posiadało Pegasusa zaledwie do końca 2022 roku. Przekazanie więc informacji o liczbie użycia Pegasusa za 2023 roku jest więc niewykonalne.

- Sprawozdanie prokuratora generalnego o stosowaniu kontroli operacyjnej skierowaliśmy do Sejmu i Senatu wraz z informacją o użyciu Pegasusa. Nie chcemy podawać na tym etapie tych statystyki dopóki nie zapozna się z nimi parlament - mówi "Rz" rzeczniczka prokuratora generalnego Anna Adamiak.

Rząd obiecał coś, czego nie zrealizuje?

Według "Rz" obietnica ujawnienia pełnego obrazu wykorzystania Pegasusa w czasach PiS "pozostaje w sferze deklaracji". Śledczy w tej sprawie dopiero ustalają, kto był podsłuchiwany narzędziem i czy było to uzasadnione. Pierwsze 31 osób wezwano na świadków. "Rzeczpospolita" podkreśla, że choć publicznie powtarzano, iż te osoby były inwigilowane izraelskim systemem, to finalnie ta deklaracja okazała się nieprawdziwa.

- Kryterium było przede wszystkim takie, iż są to osoby, które złożyły zawiadomienie o przestępstwie. Nie dokonano dotychczas ustalenia, aby osoby te były inwigilowane. Prowadzimy czynności, aby to ustalić - mówi "Rz" Przemysław Nowak z Prokuratury Krajowej.

Przypomnijmy, że poza CBA z Pegasusa korzystała także m.in. ABW oraz policja.

Czytaj więcej:

Źródło: "Rzeczpospolita"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (152)