PolitykaJest doniesienie do CBA ws. polowania ministra Szyszki

Jest doniesienie do CBA ws. polowania ministra Szyszki

Po publikacjach Wirtualnej Polski, dotyczących polowania ministra środowiska Jana Szyszki Sławomir Izdebski, szef rolniczego OPZZ składa dzisiaj zawiadomienie do CBA. - Czuję się w obowiązku złożyć doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa płatnej protekcji i nielegalnego wpływania na decyzje i działanie najwyższych organów państwowych, tj. Sejmu RP - czytamy w zawiadomieniu.

Jest doniesienie do CBA ws. polowania ministra Szyszki
Źródło zdjęć: © Agencja Forum | Mateusz Włodarczyk

Wirtualna Polska opisała sprawę polowania na bażanty, w którym na początku lutego wziął udział m.in. Jan Szyszko. Kosztowało 20 tys. zł, a faktura została opłacona przez prywatnych sponsorów - ustaliliśmy.

Teraz sprawę polowań oraz tego, jak politycy różnych partii mieli wpływać na prawo łowieckie może zbadać CBA. Izdebski pisze, że w poprzedniej kadencji Sejmu posłowie będący kluczowymi członkami sejmowej komisji ds. ochrony środowiska mieli przygotować nowelizację ustawy Prawo łowieckie. „Niestety zignorowali wyrok TK i takiej nowelizacji nie przygotowali. Zlekceważyli również polskich rolników, dbając jedynie o interes Zarządu Głównego PZŁ, a w szczególności finansów przewodniczącego ZG PZŁ Lecha Blocha” – pisze Izdebski.

I dodaje: „Korzystali często z zaproszeń Lecha Blocha i polowali - bezpłatnie - w Ośrodkach Hodowli Zwierzyny, znajdujących się w zarządzie ZG PZŁ. Darowizn w postaci bezpłatnych polowań i trofeów pozyskanych na tych polowań nie umieścili w swoich oświadczeniach majątkowych, czym naruszyli prawo. O wpływie Lecha Blocha na brak postępów prac nad nowelizacją świadczyć może również fakt, że po przegranych wyborach parlamentarnych najbardziej wpływowi posłowie ww. komisji są finansowani przez niego”.

W tym kontekście Izdebski wymienia m.in. Tomasza Kuleszę, byłego posła PO, a obecnie okręgowego łowczego w Przemyślu. - Łowczego nie wybiera jedna osoba, a rada okręgu złożona z wielu myśliwych. Moja kandydaturę poparli wszyscy, tylko jedna osoba się wstrzymała - odpowiada na zarzut Kulesza.

Były poseł mówi, że przez 10 lat w Sejmie zajmował się sprawami łowiectwa. - Moje kwalifikacje, by mówić o łowiectwie są ogromne, a pana Izdebskiego żadne. Nikt mnie nie finansuje. Zdarzają się polowania, że grupa kolegów zaprasza gościa, który finansuje całą imprezę. Ja zawsze jeżdżę polować do mojego koła łowieckiego - mówi Kulesza.

W zawiadomieniu do CBA pada także nazwisko byłego posła SLD Stanisława Wziątka. „Otrzymuje pieniądze za pomoc w przygotowaniu kolejnej noweli ustawy” - pisze Izdebski. - Przez kilka lat zajmowałem się prawem łowieckim jako poseł. Mam odruch wymiotny, gdy słucham o tych zarzutach. To niepoparte niczym insynuacje, które nie miały miejsca – mówi Wirtualnej Polsce Wziątek.

Izdebski uważa, że CBA powinno zbadać, kto i kiedy polował w Ośrodkach Hodowli Zwierzyny. Według niego, pozwoli to rozszyfrować powiązania Lecha Blocha z posłami i wyjaśnić powody braku noweli ustawy Prawa łowieckiego.

Szef rolniczego OPZZ zwraca także uwagę, że „żaden z organów państwowych nie prowadzi rejestru osób uprawnionych do wykonywania polowań w Polsce, co oznacza to że państwo nie jest w stanie kontrolować legalności działań myśliwych, zaś Minister Środowiska nie wie nawet ile osób posiada w Polsce ważne uprawnienia do wykonywania polowania.

Minister Jan Szyszko mimo naszych próśb, nie odpowiedział na zarzuty zawarte w doniesieniu do CBA.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (498)