Jest decyzja śledczych ws. pomyłki zwłok podczas pogrzebu "Jura"
Krakowska prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie znieważenia zwłok ostatniego żołnierza "Ognia" mjr. Zbigniewa Paliwody ps. Jur. Jego ciało zamieniono z innym, spopielono i pochowano w innym grobie. Śledczy uznali, że nie doszło do przestępstwa, a jedynie pomyłki.
- Postanowienie o umorzeniu jest nieprawomocne - zaznacza rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie prok. Janusz Hnatko.
Mjr Zbigniew Paliwoda, ps. Jur, zmarł 20 grudnia ubiegłego roku i miał być pochowany osiem dni później z honorami wojskowymi na Cmentarzu Batowickim. Dzień wcześniej wyszło na jaw, że doszło do pomyłki przy wydawaniu zwłok.
Z ustaleń prokuratury wynika, że w jednym z krakowskich szpitali 20 grudnia zmarło dwóch mężczyzn, w odstępie ok. pół godziny. Oba ciała trafiły do Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych. Jeden ze zmarłych został wydany na żądanie rodziny, która zleciła skremowanie zwłok i 23 grudnia pochowała szczątki na cmentarzu w jednej z podkrakowskich miejscowości.
W toku śledztwa prokuratura zarządziła ekshumację skremowanych szczątków. Jak ustaliła, m. in. dzięki znalezionemu w krematorium elementowi medycznemu, w urnie znajdowały się szczątki mjr. Paliwody.
Prokuratura uznała, że do zamiany doszło w wyniku niestaranności i niefrasobliwości ze strony pracowników, ale żaden z nich nie działał z podjętym wcześniej zamiarem znieważenia, tj. wyrażenia pogardy dla zwłok.
Powodem spopielenia była omyłka, a nie znieważenie - uznała prokuratura. Według prokuratury rodzina zmarłego może dochodzić zadośćuczynienia za krzywdę moralną na drodze cywilnej.
Ostatni żołnierz "Ognia"
Mjr Zbigniew Paliwoda ps. Jur, ostatni żołnierz mjr. Kurasia "Ognia" w czasie wojny był żołnierzem Armii Krajowej, a po jej zakończeniu walczył w 6. "krakowskiej" kompanii Zgrupowania Partyzanckiego "Błyskawica", dowodzonego przez Józefa Kurasia "Ognia". W konspiracji używał pseudonimu "Jur", w tym czasie pracował jako strażnik Służby Ochrony Kolei.
Uczestniczył m.in. w brawurowej akcji rozbicia więzienia św. Michała w Krakowie, przeprowadzonej w dniu 18 sierpnia 1946 r. pod rozkazami Jana Janusza "Siekiery". Niedługo po tym wydarzeniu został aresztowany przez WUBP w Krakowie. Wobec przynależności do oddziału partyzanckiego i działalności z tym związanej groziła mu kara śmierci. Wyrokiem WSR w Krakowie z 11 stycznia 1947 r. został jednak uniewinniony z braku wystarczającej ilości dowodów.
Przez lata zajmował się sprawami kombatantów z okresu podziemia wojennego i powojennego. Był niestrudzonym uczestnikiem spotkań z młodzieżą, uczestniczył w przywracaniu pamięci o żołnierzach powojennego podziemia. Był laureatem nagrody "Świadek Historii" (2014), a w 2015 r. został odznaczony przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.