Trwa ładowanie...
08-12-2003 10:14

Jerzy Szmajdziński: myślę, że premier pojedzie do Brukseli


Jerzy Szmajdziński: myślę, że premier pojedzie do BrukseliŹródło: Archiwum
d3sca1l
d3sca1l
(Archiwum)
Źródło: (Archiwum)

A gościem Radia Zet jest Jerzy Szmajdziński, minister obrony narodowej. Wita Monika Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry. Panie ministrze, czy rządowi potrzebne są nowe samoloty? Do uprawiania polityki bezpieczny środek komunikowania, jako środek do realizacji polityki jest niezbedny. A czy te samoloty, które w tej chwili są, te rządowe samoloty są niebezpieczne? One spełniają warunki bezpieczeństwa, ale sursy, czyli czas użytkowania tych samolotów bardzo szybko zbliża się do końca i decyzja w tej sprawie jest niezbędna. Dlatego, że bardzo często trzeba podejmować decyzję o spotkaniu nawet na godzinę, na dwie z innym mężem stanu, z innym ministrem i nie można realizować takich planów przy pomocy planu lotów. Ale wicepremier Hausner mówi, że nie stać rządu na to, żeby kupić nowe maszyny. Na pewno znajdziemy taki sposób, który nie będzie powodował, że będzie to gigantyczny wydatek, bo nie o luksusy i nie o zbytek tu chodzi. Tylko zostanie wybrana formuła w warunkach posiadanych środków, czyli ok. 50 milionów,
które mogą posłużyć do wyleasingowania dwóch pierwszych samolotów. W roku 2005 kolejnych dwóch. Myślę, że poradzimy sobie z tym zadaniem, a Jerzy Hausner zachowuje się tak, jak minister, który przedstawia program cięć budżetowych. A Jan Rokita mówi, że lepiej czarterować samoloty niż kupować. Nie, wtedy jest pytanie kto weźmie odpowiedzialność za bezpieczeństwo? Nie może za bezpieczeństwo najważniejszych osób w państwie odpowiadać szef firmy transportowej. Ale, panie ministrze, fachowcy mówią, że taka katastrofa jaka się wydarzyła w czwartek wieczorem, to powodem tej katastrofy nie była starość śmigłowca. To prawda, bo ten śmigłowiec jest bardzo bezpieczny, spełnia wszystkie warunki bezpieczeństwa. Może latać na pewno jeszcze dwa lata w obsłudze najważniejszych osób w państwie, więc to musiało być nagłe, niespodziewane. I do tej pory takiego wypadku nie było. Sprawdzaliśmy to również zagranicą i wstępne informacje z państw użytkowników są takie, że takiego zdarzenia jeszcze nie było. Wszyscy mówią o
bohaterstwie majora Miłosza, pilota. Na pewno ta faza końcowa od momentu wyłączenia się, pewnie w nagły sposób pierwszego silnika. Wszystko to co zostało zrobione, tak mówią fachowcy, ja to tylko mogę potwierdzić, zostało zrobione bardzo profesjonalnie. Jeżeli Amerykanie namówią nas do tego, żeby były bazy w Polsce, jeżeli złożą taka propozycję, czy będzie Pan konsultował tę propozycją z opinią publiczną? Jeżeli opinia publiczna się nie zgodzi na to? Tak, ta sprawa powinna być wszechstronnie zanalizowana. Jest wiele aspektów nie chce ich wymieniać. Są formalno-prawne, są oświadczenia polityczne, które były w tej sprawie zgłaszane, wygłaszane na forum NATO, w traktacie NATO-Rosja, czyli konsultacje zewnętrzne, konsultacje na forum Sojuszu Północno-Atlantyckiego. A dla nas najważniejsze są konsultacje wewnętrzne z głównymi siłami politycznymi, z opinią publiczną, ze środowiskami samorządowymi, więc na końcu tej drogi w moim przekonaniu powinna być decyzja Sejmu Rzeczpospolitej. Więc z całą pewnością wykażemy
się cała starannością i wsłuchamy się w głos opinii publicznej, przedstawiając argumenty za i argumenty przeciw, bo i przecież takie są. Dzisiaj może paść ta propozycja, oficjalna już? Dzisiaj rozpocznie się konsultacja w tej sprawie, dzisiaj się dowiemy więcej jakie są zamiary amerykańskie i dzisiaj popołudniu o tych zamiarach powie publicznie zastępca sekretarza Rumsfelda. I ja odniosę się po raz pierwszy do tej sprawy już oficjalnie. Czy ta propozycja może jeszcze bardziej popsuć nasze kontakty z Niemcami? Bo pamiętam, że jak na początku mówiono o tych bazach, to Niemcy uznali to jako straszak. Ale w międzyczasie mister Schlug przedstawił rządowi niemieckiemu program zmniejszania Bundeswehry o 35 tysięcy, o 70 tysięcy pracowników wojska, zamknięciu kilkudziesięciu garnizonów, więc Peter Schlug powiedział na jednym spotkaniu, ze Niemcy nie mogą mieć w tej sprawie pretensji bo sami zmniejszają potencjał, zmieniają miejsce najważniejszych jednostek. Więc on uważa, że Niemcy nie mogą mieć pretensji. I
słusznie. Propozycja amerykańska zmierza do tego by zmniejszyć z zimnowojennym podziałem i takim usytuowaniem baz amerykańskich, który by utrwalał ten zimnowojenny podział. A drugie jeszcze ważniejsze, są nowe zagrożenia, nowe wyzwania, one są lokowane w innych miejscach. I potrzebne są dla Amerykanów i społeczności międzynarodowej takie miejsca, z których łatwiej będzie operować. I trzeci wzgląd, oni też chcą zmniejszyć koszty funkcjonowania tych baz. No tak, a czy bazy amerykańskie nie mogą być przyczyną, że będą u nas ataki terrorystyczne? Że będziemy narażeni na ataki terrorystyczne. To nie zmieni naszej sytuacji, przecież dzisiaj jesteśmy w koalicji antyterorystycznej, jesteśmy w grupie osiemnastu państw natowskich, które biorą udział w operacji irackiej, więc paradoksalnie to może oznaczać więcej bezpieczeństwa dlatego, że szybsza może być reakcja na ewentualne takie zdarzenia. Panie ministrze, czy premier Leszek Miller musi jechać do Brukseli, chociażby w gipsie, ale musi? W gipsie nie będzie jechał,
bo świat się zmienia i technologia. Gorset to nie znaczy ten gorset z osiemnastego wieku.. Tak, jest dużo lżejszy. Musi, tak jest premierem. Musi zrobić swoją siłą woli wszystko, żeby przyspieszyć proces rehabilitacji, taką zresztą postawę zajmuje. Myślę, że się tak stanie, chociaż ten dzień dzisiejszy będzie decydujący, bo będzie dzisiaj pionizowany po raz pierwszy. Eksperci, fachowcy, lekarze kręgosłup osób starszych wytrzymał lepiej to tragiczne zdarzenie niż osób młodszych. A premier należy do osób? W składzie osób znajdujących się na pokładzie śmigłowca do osób starszych. Panie ministrze, jak pan słyszał Berlin i Rzym mówią twardo nie w sprawie naszego głosowania nicejskiego. Trochę mnie zaskoczyła postawa premiera Berlusconiego, bo trochę za wcześnie w taki sposób zachowuje się osoba, która miała być mediatorem do końca. Premier Rasmussen, który był prezydentem Unii Europejskiej nie zajmował publicznie takiego stanowiska. I do końca robił wszystko w Kopenhadze by został osiągnięty kompromis. I został
osiągnięty. Postawa premiera Berlusconiego może utrudnić osiągnięcie kompromisu. I być może skończy się tak, że nie za prezydentury włoskiej dojdzie do porozumienia. Rozumiem, że kanclerz nie zaskakuje pana? Nie, dla Niemiec to jest bardzo korzystne rozwiązanie, dla niemieckiej opinii byłoby nie zrozumiałe gdyby kanclerz Schröder zrezygnował z lepszego dla Niemiec rozwiązania. SLD i Unia Pracy apeluje o zawieszenie broni. Apeluje do opozycji do Brukseli nie kłócić się, żeby dać spokój lewicy. Tymczasem prezes PSL, tu widzę uśmiech na pana twarzy, mówi, że jeżeli rząd i parlament nie daje sobie rady z problemami kraju to zamiast apelowania o spokój trzeba rozpisać nowe wybory. Na wszystko przyjdzie czas. Będziemy czekali na głosowanie Polskiego Stronnictwa Ludowego, kiedy na porządku dnia stanie uchwała o rozpisanie wyborów w maju lub czerwcu 2005, a nie jesienią 2005 roku. A czy powinna być taka propozycja? Czy powinna paść? Tak, ona jest aktualna. Uważamy, że należy rozdzielić wybory prezydenckie i
parlamentarne. Ale parlamentarne przeprowadzać późną wiosną po to, żeby nowy układ rządzący ponosił pełną odpowiedzialność za pierwszy swój budżet. Czyli co, apeluje pan też do opozycji by dała wam też trochę spokoju? Apeluję, żebyśmy nie ulegali półprawdom i nieprawdom i na bazie półprawd i nieprawd budowali akcje polityczne. Dziękuję bardzo, gościem Radia Zet był minister obrony Jerzy Szmajdziński, wiceprzewodniczący SLD, którego musze zapytać, czy Jolanta Kwaśniewska powinna być kandydatem SLD w wyborach prezydenckich? Jolanta Kwaśniewska musi sama podjąć decyzję, czy w ogóle chce kandydować. No, ale prezydent Kwaśniewski mówił, że prawdopodobnie tak. Jolanta Kwaśniewska nie wyklucza. Słowo „prawdopodobnie” i „nie wyklucza” nie są wystarczającymi słowami, które są potrzebne poważnej partii politycznej by podjęła decyzję. Ale czy pan by chciał? Ja chciałbym, żeby Jolanta Kwaśniewska, w którymś momencie, dzisiaj uważam, że jest przedwcześnie powiedziała, czy chce, czy nie kandydować? No dobrze, ale gdy
powie, że chce to co wtedy powie Jerzy Szmajdziński? Wtedy mądra, przewidywalna partia, jaką jest Sojusz Lewicy Demokratycznej w trybie demokratycznym podejmie decyzję i ustosunkowuje się do tej propozycji. Dziękuje bardzo

d3sca1l
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3sca1l
Więcej tematów