Jerzy Plewa: dla rolników nie zabraknie
Polscy rolnicy prawdopodobnie nie otrzymają maksymalnych dopłat bezpośrednich, wynegocjowanych z Unią Europejską - donosi "Rzeczpospolita". Wiceminister rolnictwa Jerzy Plewa uważa jednak, że dopłaty nie będą niższe od zaplanowanych.
W założeniach do projektu przyszłorocznego budżetu państwa, zaplanowano na cel dopłat dla rolników miliard dwieście milionów złotych. Zdaniem ekspertów, powinno być co najmniej o miliard więcej. Jerzy Plewa zapewnił w radiowych "Sygnałach Dnia", że dopłaty nie będą niższe, niż te o których mówiono przed referendum. Powiedział nawet, że mogą być wyższe. Zwrócił uwagę, że stanowisko rządu w tej sprawie mówi, iż będzie czynione wszystko, by dopłaty były na poziomie wynegocjowanym, czyli maksymalnie 55% dopłat, jakie dostaja rolnicy w UE. Polskie dopłaty będą finansowane z budżetu unijnego i krajowego.
Minister Plewa zaznaczył, że nadal trwają negocjacje z Unią Europejską w sprawie stawek dopłat. "Mimo, że nie zmieniły się wynegocjowane warunki jeśli chodzi o rolnictwo, a więc sposób naliczania dopłat oraz doprecyzowanie powierzchni referencyjnej, to dopłaty będą wyższe, niż te, które były prezentowane przed referendum" - przekonywał gość Polskiego Radia. Dodał, że nie będzie to duży wzrost, ale na pewno dopłaty nie będą niższe, niż wynegocjowanie.
Minister Jerzy Plewa zwrócił uwagę, że na wysokość dopłat ma wpływ również kurs złotego do euro. "Wzrost kursu euro oznacza, że dopłaty w złotówkach dla rolników będą prawie 10% wyższe" - powiedział Plewa. Dodał jednak, że nie jest to jedyny powód wzrostu dopłat, bowiem tak zwana "koperta narodowa", czyli suma dopłat należnych Polsce z Unii, jest większa niż początkowo zakładaliśmy. Jednocześnie zmniejszyła się liczba referencyjna, przez którą dzieli się tę "kopertę narodową", by uzyskać wysokość stawki dopłat.