Jelenia Góra: zwolniona po strzelaninie w sądzie protokolantka ma wrócić do pracy
Sąd Okręgowy w Legnicy utrzymał w czwartek w mocy wyrok sądu pierwszej instancji, który orzekł, że zwolniona po strzelaninie w jeleniogórskim sądzie protokolantka Alina D. powinna wrócić do pracy.
Legnicki sąd odrzucił w ten sposób argumentację pełnomocnika Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze, który odwołał się od wyroku złotoryjskiego sądu stwierdzając, że ten w swoim orzeczeniu nie ocenił należycie powodów, dla których zwolniono kobietę z pracy.
Kobieta otrzymała wypowiedzenie po strzelaninie w jeleniogórskim sądzie, gdyż - zdaniem prezesa tamtejszego sądu - brakowało jej predyspozycji psychicznych do pracy w warunkach narażenia na stres.
W wyroku z 5 kwietnia, przewodnicząca składu sędziowskiego złotoryjskiego sądu uznała, że takie stwierdzenie jest lakoniczne i niewystarczające. Sąd zdecydował wtedy, że protokolantka ma wrócić na zajmowane wcześniej stanowisko i to z tą samą płacą.
Również sąd drugiej instancji, który rozpoznawał w czwartek sprawę i oddalił apelację pozwanego przez protokolantkę pracodawcy, uznał, że w podaniu przyczyn wypowiedzenia o pracę Alinie D. nie doszło do skonkretyzowania jej zachowań, które mogłyby ją dyskredytować jako pracownika sekretariatu sądu okręgowego.
Do strzelaniny doszło 13 marca 2000 r. na sądowym korytarzu. Podczas próby ucieczki zginęli dwaj przestępcy: 30-letni Mariusz M. i 25-letni Grzegorz G., zaś trzej policjanci doznali niegroźnych ran nóg. Wcześniej bandyci wzięli dwie zakładniczki: Alinę D. i kobietę ze składu orzekającego. (jask)