Jej syn zadławił się winogronem w przedszkolu. "Jestem zdruzgotana"
W rzeszowskim żłobku zmarł chłopiec. Media informują, że mógł zadławić się winogronem. Na tę tragedię zareagowała pani Michalina. - Jesteśmy zdruzgotani śmiercią tego malutkiego chłopczyka w Rzeszowie - mówi. Jej dziecko 2,5 roku temu zakrztusiło się winogronem w przedszkolu. Teraz konieczna jest rehabilitacja.
Nie są znane jeszcze wyniki sekcji zwłok chłopca, który we wtorek zmarł z rzeszowskim żłobku. Media donoszą, że 3-latek miał zakrztusić się winogronem. Wciąż nie jest jednak znana przyczyna śmierci chłopca. Dla dobra sprawy prokuratura nie informuje o szczegółach prowadzonego śledztwa.
Po tym, jak tragedia została nagłośniona, pani Michalina przypomina swoją historię. Sytuacja miała miejsce w 2021 roku. - Oddałam zdrowe dziecko do przedszkola integracyjnego, a mam syna, który nie może się wybudzić ze śpiączki - mówi kobieta "Faktowi".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Przeżył, ale zapadł w śpiączkę"
Mikołaj w przedszkolu zakrztusił się feralnego dnia winogronem. Dopiero po 20 minutach i prawidłowej reanimacji ratownikom udało się wyciągnąć to winogrono, które utkwiło bardzo głęboko w gardle dziecka - opisuje "Fakt".
- To niewyobrażalny dramat. Mikołaj przeżył, ale zapadł w śpiączkę. Potem miał obrzęk mózgu. Lekarze mi kazali się pożegnać z dzieckiem. Na OIOM-ie, zamiast w domu obchodził swoje 4 urodziny - wspomina pani Michalina.
- Ja wiem, co przeżywają rodzice tego 3-latka z Rzeszowa. Oni mają o wiele gorzej, bo ich syn nie przeżył. Jestem zdruzgotana ich tragedią. Bardzo im współczuję. Po wypadku Mikołaja nagłaśnialiśmy jak podawać dzieciom owoce, jak je kroić. Mieliśmy plakaty i promowaliśmy akcję "Bezpieczne kawałki". Wiele placówek wówczas nie było w ogóle zainteresowanych, mówili "sami sobie krójcie" - żali się kobieta. Dodaje, że do dziś rehabilituje syna.
Jak udzielić pierwszej pomocy, gdy dziecko się zakrztusi?
Gdy u dziecka dojdzie do zakrztuszenia pokarmem lub innym ciałem obcym, trzeba szybko i bez wahania udzielić pierwszej pomocy. Stań lub klęknij za dzieckiem i oprzyj je o własne ciało, by w razie utraty przytomności zapewnić mu stabilizację. Następnie mocnym i zdecydowanym ruchem uciskaj przeponę.
Ucisk należy zastosować mniej więcej w połowie odległości między zakończeniem mostka a pępkiem. Rękę złóż w pięść, obejmij dziecko oburącz i mocno naciśnij na podbrzusze. Uciśnięcia powinny sprawić, że ciało obce zostanie wymiecione z dróg oddechowych, a dziecko zacznie oddychać prawidłowo. Jeśli tak się nie stanie, straci przytomność. Wówczas koniecznie wezwij karetkę (numer 112) i rozpocznij resuscytację krążeniowo-oddechową.
W przypadku łagodnej formy zakrztuszenia, gdy dziecko może oddychać, zachęcaj je do kaszlu. Ten powinien pomóc pozbyć się ciała obcego/pokarmu z dróg oddechowych.
Źródło: "Fakt"