Wąsik wciągnął w aferę senatorkę. Szybko odpowiedziała
- O nic nie zabiegałam, jedynie w imieniu uczelni prosiłam, żeby ministerstwo się z nimi spotkało - mówi Wirtualnej Polsce senator KO Halina Bieda. Odnosi się w ten sposób do słów Macieja Wąsika, który przed komisją ds. afery wizowej stwierdził, że senatorka wywierała presję na MSWiA, by pozwoliło zagranicznej uczelni ściągać studentów z całego świata do filii w Polsce.
Podczas zeznań przed komisją śledczą ds. afery wizowej były wiceszef MSWiA Maciej Wąsik mówił m.in. o naborze lekarzy-cudzoziemców do filii kijowskiego uniwersytetu w Polsce. Jego zdaniem uczelnia nie spełniała wymogów formalnych do rekrutacji. Wąsik wskazał na "osobę publiczną", która miała nakłaniać do "wydania pozytywnej opinii" w tym zakresie. Stwierdził, że chodzi o senator KO ze Śląska Halinę Biedę.
"To była moja jedyna aktywność w tej kwestii"
- O nic nie zabiegałam, jedynie w ich imieniu prosiłam, żeby ministerstwo się z nimi spotkało i wysłuchało ich zdania na temat planów funkcjonowania, tym bardziej że uczelnia dostała akredytację od Ministerstwa Edukacji i Nauki - to jest jedyna rzecz o jaką prosiłam. I to była moja jedyna aktywność w tej kwestii - mówi nam Halina Bieda.
Wyjaśnia, że chodzi o założony 30 lat temu Kijowski Uniwersytet Medyczny, którego filia (w efekcie napaści Rosji na Ukrainę) działa m.in. w Bytomiu. Bieda przyznaje, że uczelnia zwróciła się do niej, jako senatora RP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hołownia przeciwny komisji ds. wpływów. Kuriozalne tłumaczenie posła KO
Uczelnia decyzję zaskarżyła, a sąd przyznał jej racje
- Uczelnia uzyskała akredytację z Ministerstwa Edukacji i Nauki, ale potrzebowała także akredytacji pozwalającej na przyjmowanie cudzoziemców na studia - taka jest procedura, musieli uzyskać zgodę z MSWiA. Ministerstwo odmówiło. Uczelnia decyzję zaskarżyła, a sąd przyznał jej racje - opisuje w rozmowie z WP senator Bieda.
Odnosi się również do kwestii niespełniania formalności, o których mówił Wąsik. - W ustawie nie ma takiego zapisu, że uczelni musi pięć lat działać w Polsce, musi w ogóle działać więcej niż pięć lat. Gdyby nie wojna, ta uczelnia pewnie by się do nas nie przeprowadziła. To był jedyny powód, potrzeba chwili. Miasto Bytom dało budynek na prowadzenie zajęć, drugi na prowadzenie kampusu - stwierdza.
Dodajmy, że na początku 2023 roku bytomski magistrat podał informację, że Kijowski Uniwersytet Medyczny kształci 500 studentów na trzech kierunkach: medycyna, stomatologia i farmacja.
Sejmowa komisja śledcza do spraw tzw. afery wizowej bada nadużycia, zaniedbania i zaniechania w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców w Polsce od 12 listopada 2019 do 20 listopada 2023 roku. Maciej Wąsik jest pierwszym świadkiem na wtorkowym posiedzeniu komisji.
Paweł Pawlik, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: Pawel.Pawlik@grupawp.pl