Jego dom nadaje się do zburzenia. "Brak słów. 20 lat pracy"
Przez Stronie Śląskie przeszła fala powodziowa. W niedzielę na Morawce pękła tama. Woda z impetem uderzyła w miasto, niszcząc wszystko. Wielu mieszkańców straciło dach nad głową. - Brak słów. 20 lat pracy, nie ma nic. Tragedia. To jest nie do opisania - mówi jeden z mężczyzn, który stracił dom na skutek powodzi. - Wszystko runęło w 20 minut - relacjonuje. Uspokaja, że z rodziną na razie mieszkają u znajomych, ale nie wiadomo co dalej. Jego dom musi zostać wyburzony, nie nadaje się do remontu. -Na razie nie ma perspektyw dalej. Nie wiadomo, co robić, gdzie się podziać. Woda zabrała schody, fundamenty domu, a łazienki znajdują się trzy metry niżej. Mężczyzna mówił, że do ostatniej chwili walczył o swój dorobek, jednak nic się nie udało uratować. - W ciągu 15 minut było dwa metry wody i to było tyle. 15 minut po robocie i wszystko stracone - relacjonuje. Mieszkaniec ewakuował się dosłownie 5 minut przed tragedią. Jak mówi, "uciekał razem z wodą". - Moglibyśmy już nie rozmawiać - dodaje, podkreślając, że kilka minut później mogło być już za późno.