Jedzenie z przedszkola w Chotomowie było zatrute salmonellą
W paście z jajka oraz w krokietach z mięsem, które podano przedszkolakom w Chotomowie, była salmonella - wynika z badań przeprowadzonych przez powiatowego inspektora sanitarnego. Dwoje dzieci spośród kilkudziesięciorga, które trafiły do szpitala, nadal jest hospitalizowanych.
Państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Legionowie opublikował wstępne wyniki dochodzenia epidemiologicznego, które wykazały, że w paście z jajka oraz w krokietach z mięsem, które zjadły dzieci, była salmonella. Stwierdzono także nieprawidłowości w próbkach pobranej wody, ale - jak oceniono w komunikacie - nie stanowią one bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia konsumentów.
Na salmonellę, jako przyczynę zatrucia się przedszkolaków, w wyniku któregodo szpitali trafiło kilkudziesięcioro dzieci,już wcześniej wskazywali opiekujący się nimi lekarze.
Kto inny zajmuje się teraz przygotowywaniem posiłków
Po zdarzeniu przedszkole zostało zamknięte, obiekt był czyszczony i dezynfekowany. Od poniedziałku placówka jest otwarta, ale posiłki dostarcza firma cateringowa. Śledztwo ws. zatrucia pokarmowego przedszkolaków z Chotomowa wszczęła warszawska prokuratura. Śledczy mają wyjaśnić okoliczności sprawy i zbadać, kto jest za to odpowiedzialny.
Jak informował jej rzecznik prok. Łukasz Łapczyński, śledztwo dotyczy nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego skutkującego dolegliwościami układu pokarmowego i hospitalizacją podopiecznych przedszkola w Chotomowie. Grozi za to do trzech lat więzienia.