Jedwabne: łuski młodsze od ofiar?
Polacy o zbrodni w Jedwabnem
Teza, że pod stodołą w Jedwabnem w 1941 r. strzelano do Żydów jest wysoce mało prawdopodobna - poinformował w środę prokurator Radosław Ignatiew.
19.12.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Na konferencji prasowej w IPN na temat niektórych ustaleń nadal trwającego śledztwa w tej głośnej sprawie powiedział, że oparł się na ekspertyzie łusek znalezionych w czasie ekshumacji w Jedwabnem latem tego roku.
Ekspertyza wykazała, że łuski pochodziły z broni, która weszła na wyposażenie Niemców dopiero w 1942 r. - powiedział Ignatiew.
Prokurator Ignatiew zadeklarował, że chce zaskończyć śledztwo do końca marca przyszłego roku. Do tej pory przesłuchano już 67 świadków mordu, do przesłuchania zostało jeszcze około 30 osób.
Zbrodnia w Jedwabnem stała się głośna po wydaniu w ubiegłym roku książki Jana Tomasza Grossa pt. "Sąsiedzi", w której postawił on tezę, że mordu 1600 Żydów w Jedwabnem dokonali ich polscy sąsiedzi. Po zakończeniu prac ekshumacyjnych w Jedwabnem w czerwcu tego roku IPN podał, że zginęło tam znacznie mniej Żydów niż podaje Gross, przypuszczalnie ok. 200. (ajg)