Jednostka do likwidacji - ale żołnierze nie chcą do cywila
39 żołnierzy z jednostki wojskowej w Nysie (woj. opolskie) odmawia wyjścia do cywila. Rezerwiści zapowiadają, że będą koczować przed jednostką do czasu, aż zostaną im wypłacone należne pieniądze - poinformował w środę jeden z protestujących, starszy szeregowy Bartosz Kacan.
23.05.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Żołnierze, którzy służbę wojskową kończą w środę o północy, domagają się pieniędzy z tytułu odpraw i tzw. "rozłąkowego". Niektórzy żołnierze spodziewają się nawet około 2 tys. złotych.
Jednostka, pomimo monitów słanych do departamentu finansów MON, nie otrzymała należnych żołnierzom kwot. Według rzecznika nyskiej jednostki, rozwiązaniem może być przesłanie rezerwistom pieniędzy poprzez ich macierzyste WKU. W ciągu kilkunastu dni mamy te pieniądze dostać, natychmiast przekażemy je do odpowiednich komend uzupełnień - powiedział.
Żołnierze zapowiadają jednak, że nie wyjadą z Nysy do chwili otrzymania pieniędzy. Dlaczego mam wracać do domu z pustymi rękami, skoro te pieniądze mi się należą? - pytał jeden z protestujących.
Rzecznik prasowy liczy na to, że żołnierze dojdą do porozumienia z dowódcą. Rozwiązaniem może być pisemna deklaracja dowódcy, jako organu finansowego, że żołnierze te pieniądze otrzymają. Myślę, że sprawa będzie pozytywnie załatwiona - powiedział rzecznik.
Szef MON Bronisław Komorowski zapewnił w środę, że żołnierze z Nysy otrzymają należne odprawy.
Nyska jednostka wojskowa została - decyzją MON - przeznaczona do likwidacji. Rozformowanie 22. Brygady Karpackiej Piechoty Górskiej nastąpi w piątek. (mk)