Jeden z najbogatszych ludzi w Ukrainie aresztowany. Mocne oskarżenia
"Czerwony dyrektor" Wiaczesław Bogusłajew od czasów ZSRR zarządzał fabryką turbin, którą przejął po zmianach ustrojowych w kraju. Jeden z najbogatszych ludzi w Ukrainie jest oskarżany o współpracę z rosyjskimi siłami zbrojnymi. Mężczyzna został aresztowany i przewieziony do Kijowa.
Były przewodniczący rady dyrektorów producenta turbin Motor Sicz Wiaczesław Bogusłajew został aresztowany w Zaporożu.
Bogusłajew, czyli "honorowy szef" firmy Motor Sicz w Zaporożu, został zatrzymany w swoim domu, a następnie przewieziony konwojem do Kijowa - poinformowały w sobotę ukraińskie media, które cytuje agencja Reutera.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Czerwony dyrektor" to również były członek parlamentu. Jest podejrzany o współpracę i pomoc rosyjskim siłom okupacyjnym.
Według źródeł w aparacie bezpieczeństwa, na które powołuje się Reuters, śledczy, aby dokonać przeszukania, musieli wyłamać drzwi wejściowe do domu podejrzanego.
Bogusłajew przewieziony do Kijowa
Ukraińska dziennikarka Iryna Romalijska napisała w mediach społecznościowych, że były menedżer był znany z prorosyjskich poglądów.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"Bogusłajew to człowiek legenda dla Zaporoża i regionu. I dla Ukrainy. Jeden z najbogatszych ludzi w kraju. "Czerwony dyrektor". Ten, który w czasach ZSRR zarządzał dużym przedsiębiorstwem, a potem 'jakoś' stało się ono jego własnością" - napisała Romalijska na Facebooku.
Podejrzewa się go o dostarczanie Rosji części do helikopterów i samolotów oraz o kontakty z rosyjskimi służbami specjalnymi - wyjaśnia Reuters.
Motor Sicz jest znanym producentem silników lotniczych i turbin przemysłowych. Ukraińskie władze w ubiegłym roku zablokowały próby przejęcia firmy przez chińskie spółki.
Potężne eksplozje blisko elektrowni jądrowej. Atak Rosjan na infrastrukturę krytyczną
Źródło: WP/PAP/Twitter
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski