Jeden podpis pod mianowaniem wystarczył
Sąd okręgowy przyznał odszkodowanie za bezprawne zwolnienie pracownika mianowanego dokonane przed 1 stycznia 2012 r.
Powodem w sprawie był pracownik mianowany. Jego pracodawca (urząd gminy w O.) rozwiązał z nim stosunek pracy w 2011 r. bez zaproponowania mu zatrudnienia na innym stanowisku. Stwierdził bowiem, że powód nie był pracownikiem mianowanym. A to z tego względu, że akt mianowania podpisany został jedynie przez wójta.
Sąd rejonowy ustalił, że z powodem nawiązano stosunek pracy na podstawie mianowania w styczniu 1996 r. Dokumentowała to uchwała zarządu gminy O. o zatrudnieniu powoda na podstawie mianowania.
Zdaniem sądu fakt, że w aktach pracowniczych znajdowała się umowa podpisana nie przez dwóch członków zarządu gminy, ale jedynie przez wójta, nie świadczy o nieważności mianowania. Sąd uznał tak ze względu na obowiązujące wówczas przepisy ustawy o pracownikach samorządowych. Przewidywały one, że pracownik samorządowy jest na podstawie mianowania zatrudniany na stanowiskach wskazanych w statucie gminy. Sąd przyjął zatem, że skoro powód takie stanowisko zajmował, to potwierdza to fakt, iż został zatrudniony na podstawie mianowania.
A skoro tak, to rozwiązanie z powodem stosunku pracy było możliwe jedynie w trybie przewidzianym w art. 55 ustawy o pracownikach samorządowych. Zgodnie z jego treścią do 1 stycznia 2012 r. rozwiązanie stosunku pracy z mianowanym mogło nastąpić jedynie w sytuacji, gdy zajmowane przez niego stanowisko było likwidowane, a jednocześnie przeniesienie go na inne nie było możliwe. Wówczas jednak powinno się zwalnianemu wypłacać (przez sześć miesięcy) świadczenie pieniężne.
Ustalenia sądu rejonowego potwierdził sąd okręgowy.
sygnatura akt III Pa 22/14