Jeden głos oddany na PO kosztował...
Średnia wartość jednego głosu w wyborach samorządowych to niecałe 6 zł. Najdrożej wyszło dla PSL, najtaniej dla PO. Zobacz, która z partii była najbardziej skuteczna, a która musiałaby najwięcej zapłacić za zdobyty mandat.
02.12.2010 | aktual.: 02.12.2010 16:40
Przyjmując założenie, że komitety wyborcze czterech największych partii wydały maksymalną kwotę przewidzianą na kampanię samorządową oraz że wybory zakończyły się po pierwszej turze, na podstawie pośrednich danych PKW można wyliczyć, ile każdą partię kosztował jeden krzyżyk postawiony na kandydata danej partii.
Najdrożej musiałoby zapłacić PSL: 7,06 zł za każdy głos, najmniej PO: 3,95 zł. PiS i SLD odpowiednio: 5,75 zł i 6,75 zł. Zakładając, że wyborca oddał wszystkie cztery głosy na kandydatów jednej partii, jego udział w głosowaniu był wart: 15,80 zł głosując na PO, 23 zł - na PiS, 27 zł - na SLD i 28,24 zł - na PSL.
Ze względów etycznych, nie będziemy porównywać "cen". Odwołując się jednak do incydentu kupowania głosów w Płocku, nie trudno zauważyć, że "klientka”, której zaoferowano 20 zł za oddanie głosu na danego kandydata na radnego, mogła na tym zarobić kilkakrotnie (nie wiemy, na którą listę oddała głos). Oczywiście potępiamy wszelkie tego typu działania, ale tu ma głos wyłącznie czysta matematyka.
Matematyka pozwala nam również obliczyć, ile pieniędzy przypada na jednego kandydata zgłoszonego przez dany komitet wyborczy. Nigdy nie jest tak, że wszyscy mają w budżecie po równo, ale musimy jednak takie założenie przyjąć. Największą sumą dysponował więc kandydat SLD: 1508,61 zł, najmniejszą PSL: 1220,53 zł. PO i PiS odpowiednio: 1332,75 zł i 1339,31 zł.
Najbardziej liczą się jednak ci, którym się powiodło. Można więc pokusić się o policzenie, ile średnio kosztowało partię zdobycie jednego mandatu. Rozkładając całą zainwestowaną sumę na ilość zdobytych mandatów dowiadujemy się, że najwięcej musiałoby zapłacić SLD: 16049,92 zł, najmniej PSL: 5463,12 zł. PO i PiS odpowiednio: 8670,31 zł i 10273,41 zł.
To wszystko są wielkości średnie, natomiast precyzyjnie można określić skuteczność komitetów wyborczych, niezależnie od tego, ile pieniędzy musiały wydać. Stosunek liczby zdobytych mandatów do liczby zarejestrowanych, na pierwszym miejscu stawia PSL ze skutecznością 22,3%, na drugim miejscu PO: 15,4%, na trzecim PiS: 13%, a poza podium znalazło się SLD ze skutecznością 9,4%.
Warto podkreślić, że środki, którymi tu obracamy należą do funduszy wyborczych poszczególnych komitetów wyborczych. Państwo nie finansuje wyborów samorządowych, zapewnia tylko warunki do ich przeprowadzenia. Maksymalne wydatki określane są według ustawy, na podstawie skomplikowanych wyliczeń. Nie mniej jednak, w wielkim uproszczeniu można powiedzieć, że sprowadza się to do ilości okręgów, w których zarejestrowano kandydatów.
Komitety nie mogą wydać więcej pieniędzy na kampanię, niż kwoty oznaczone limitami. Mogą wydać mniej i w takim przypadku partyjny komitet wyborczy przekazuje nadwyżkę na fundusz wyborczy tej partii. W tegorocznych wyborach samorządowych najwięcej może wydać Komitet Wyborczy PiS: ponad 42,5 mln zł, najmniej SLD: ponad 29 mln zł. Limit dla PO wynosi ponad 38,5 mln zł a dla PSL nieco ponad 31 mln zł. Ile faktycznie partie wydadzą, dowiemy się po złożeniu sprawozdań finansowych, a wtedy będziemy mogli przedstawić bardziej precyzyjne wartości jednego głosu.
Z dotychczasowych wyliczeń wynika jednak, że Platforma Obywatelska jest zwycięzcą tych wyborów nie tylko dlatego, że zdobyła najwięcej mandatów, ale także dlatego, że zdobyła je najmniejszym kosztem.
Dominika Leonowicz, Wirtualna Polska