Jechały na rzeź. Miały udawać wieprzowinę. Tysiąc kotów uratowanych z ciężarówki
Dzięki interwencji policji z Zhangjiagang we wschodnich Chinach, w prowincji Jiangsu, ocalono tysiąc kotów. Zwierzęta jechały już ciężarówką, której celem miała być nielegalna ubojnia. Mięso miało natomiast imitować wieprzowinę lub jagnięcinę i trafić do gastronomii.
25.10.2023 | aktual.: 17.01.2024 15:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kryminalny proceder wyszedł na światło dzienne dzięki zaangażowaniu aktywistów działających na rzecz zwierząt. Na trop nielegalnego handlu, w ramach którego oszuści zajmowali się masowym wyłapywaniem żyjących dziko kotów, a następnie ubojem i dystrybucją do sprzedawców żywności, trafiły prywatne osoby.
Jak podaje chiński dziennik państwowy "The Paper", funkcjonariusze posłuchali sygnalistów, zorganizowali obławę na fałszerzy i rzeczywiście przechwycili pojazd, którym transportowane były żywe jeszcze koty. Było ich aż tysiąc.
Jak podaje "The Paper", policja i lokalne służby weterynaryjne wysłały koty do pobliskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt. Udaremniony proceder mógł przynieść oszustom nawet około dwóch tysięcy dolarów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gazeta relacjonuje, że działacze na rzecz zwierząt wpadli na trop sprawy, gdy ktoś zaobserwował ustawione w ustronnych rejonach miasta, między innymi przy cmentarzu, pułapki ze schwytanymi kotami. Rozpoczęło się obywatelskie śledztwo, którego efekty zadziwiły policję w Zhangjiagang.
Tysiąc kotów jechało na rzeź. Uratowane z ciężarówki
- Niektórzy ludzie zrobią wszystko, wbrew jakimkolwiek zasadom przyzwoitości, by się wzbogacić - powiedział Gong Jian, aktywista pracujący w schronisku dla zwierząt w Jiangsu, które przyjęło ocalone od śmierci koty. Jak wyjaśnił, za każdy funt (ok 0,5 kg) oprawionego kociego mięsa oszuści mogli uzyskać około 4 dolarów.
Inna aktywistka Han Jiali komentuje, że ujawniony właśnie proceder nie był odosobniony. Kobieta uczestniczyła w zatrzymaniu podobnych transportów w Guangdong, prowincji w południowych Chinach.
Chociaż w Chinach obowiązują przepisy regulujące i chroniące przed okrutnym traktowaniem zwierzęta gospodarskie i zagrożone gatunki, nie ma ogólnego prawa dotyczącego zwierząt domowych oraz bezpańskich psów i kotów. Informacje o skandalu w Zhangjiagang wzbudziły w mediach dyskusje nie tylko o prawach zwierząt, ale również o bezpieczeństwa żywności.
Wiele osób przypomina, że wciąż nie zabroniono organizacji największego festiwalu w Yulin w regionie Guangxi, gdzie spotykają się smakosze psiego mięsa. Jednak coraz więcej osób protestuje nie tylko przeciwko tej imprezie, ale także domaga się zakazu uboju psów i spożywania ich mięsa.
Źródło: "The Paper"