Jechali na ważną uroczystość. Zderzyli się czołowo z ciągnikiem
Niecodzienne zdarzenie na drodze wojewódzkiej w Zajączkach. Doszło tam do zderzenia strażackiego radiowozu z ciągnikiem. Chociaż sytuacja wyglądała poważnie, uczestnicy wyszli z niego bez poważniejszych obrażeń.
Najważniejsze informacje:
- Wypadek wydarzył się 9 grudnia na drodze wojewódzkiej w Zajączkach.
- Strażacy z Lidzbarku Warmińskiego i Bartoszyc nie dotarli na uroczystość w Ostródzie.
- Uczestnicy wypadku, w tym kierowca ciągnika, nie doznali poważnych obrażeń.
Wypadek miało miejsce we wtorek, 9 grudnia, gdy strażacy z województwa warmińsko-mazurskiego zmierzali na ważną uroczystość w Ostródzie. Na miejscu czekały już na nich ważne osobistości, w tym zastępca komendanta głównego PSP. Niespodziewanie, podczas wykonywania skrętu na drodze wojewódzkiej, ich pojazd zderzył się z ciągnikiem rolniczym.
Taki widok w Piszu. Z kierowcą nie szło się dogadać. Ale był trzeźwy
Jak doszło do zderzenia?
Zdarzenie wydarzyło się przed południem, kiedy to oznakowany radiowóz Państwowej Straży Pożarnej z numerem 480[N]90 wjechał na zakręt i zderzył się czołowo z ciągnikiem. Siła uderzenia była tak duża, że auto wypadło z jezdni i uderzyło w drzewo. Na miejscu szybko pojawili się policjanci i technicy, którzy zabezpieczyli teren.
Na szczęście, mimo sporych zniszczeń pojazdu, nie było osób ciężko rannych. Kierowcy i pasażerowie obu pojazdów odnieśli jedynie drobne obrażenia. Strażacy, którzy mieli brać udział w uroczystości w Ostródzie, nie pojawili się na niej, a ich miejsca pozostały puste. Powodem kolizji, jak twierdzi policja, było prawdopodobne nieustąpienie pierwszeństwa przez traktorzystę, który jednak nie przyznał się do winy.
Czy droga w Zajączkach jest bezpieczna?
Odcinek, na którym doszło do wypadku, nie bez powodu uważany jest przez mieszkańców za niebezpieczny. Wąska i kręta droga przez pagórkowaty teren sprzyja niebezpiecznym sytuacjom. Tym razem skończyło się tylko na zniszczonym samochodzie strażaków i ogólnych obrażeniach.
Policja kontynuuje badanie sprawy, która ostatecznie zostanie rozstrzygnięta przez sąd. To nie pierwszy raz, gdy dochodzi do wypadku w tym miejscu.
Źródło: Super Express