Aligator na zderzaku. Nikt się tego nie spodziewał
Mieszkanka Florydy jadąca autostradą na południe od Melbourne zauważyła niezwykły ładunek, przywiązany do zderzaka jadącego przed nią SUV-a. Niewiele myśląc zrobiła zdjęcie, które umieściła później na swoim profilu w mediach społecznościowych. Nawet nie podejrzewała, że obiegnie ono cały świat.
Co widać na zdjęciu? Wielkiego, skrępowanego sznurem od czubka pyska do końca ogona aligatora, przywiązanego do tylnego zderzaka SUV-a. Nie wiadomo, czy aligator był żywy, czy martwy. Bardziej prawdopodobna jest jednak ta druga wersja, tym bardziej że na Florydzie trwa właśnie sezon polowań na te gady.
Pod postem kobiety na Facebooku zaroiło się od komentarzy. Jeden z internautów zauważył, że "ktoś upolował dużą bestię". Inny stwierdził ironicznie, że czasem trzeba przewieźć taki transport, "gdy twój kuzyn ma basen, ale jeszcze nie ma aligatora".
Nie zabrakło też opinii, że "takie rzeczy tylko na Florydzie" lub "Floryda to stan umysłu".
Sezon polowań trwa
Nietypowe zdjęcie szybko trafiło na strony lokalnych serwisów internetowych, a za nimi wkrótce obiegło cały świat.
Amerykańskie media przypominają, że 15 sierpnia rozpoczął się na Florydzie sezon polowań na aligatory. Potrwa on do 1 listopada. Udać się na łowy mogą jednak tylko te osoby, które posiadają ważne pozwolenie od stanowej Komisji Ochrony Ryb i Dzikich Zwierząt.
Szacuje się, że na Florydzie żyje 1,3 mln aligatorów. Ich liczba od lat jest stabilna, stąd decyzja władz o tym, by umożliwić polowanie na te gady.
Od 1988 roku corocznie wydaje się 7 tys. licencji na polowanie na aligatory, o które ubiega się ponad 15 tys. osób. To cenna zdobycz dla myśliwych: nie tylko ze względu na skórę, ale także smaczne mięso - informuje serwis spacecoastdaily.com.
Przeczytaj także: