Jawność nie może być częściowa
Jestem zwolennikiem maksymalnej jawności, jeśli chodzi o osoby publiczne. Nawet jeśli mówię to wbrew własnym interesom. Jeżeli doprowadzimy do tego, że osoba pokrzywdzona, aspirująca do najwyższych stanowisk będzie decydowała o tym, co w jej życiu jest jawne, a co nie, wszystko co naprawdę ważne dla opinii publicznej będzie utajnione. Wtedy lepiej w ogóle zakazać dostępu do teczek. Jawność nie może być częściowa - powiedział lider PO Donald Tusk w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
03.08.2006 07:41
Dlaczego domaga się pan od marszałka Bogdana Borusewicza, by odłożył głosowanie nad senackimi poprawkami do ustawy lustracyjnej?
Donal Tusk: Bo widzę, że nikt nie ma pewności, jak wyglądają poprawki i jakie skutki będzie miało ich przyjęcie. Niewątpliwie przyjęcie niektórych z nich spowoduje, że ustawa w sensie prawnym będzie nadawać się tylko do kosza.
Które poprawki są sensowne?
- Wszystko to, co ma chronić ewentualne przypadkowe ofiary lustracji, jest warte rozpatrzenia. Także np. utrzymanie statusu pokrzywdzonego czy skreślenie bzdurnego pomysłu PiS, by sądy pracy decydowały, kogo można wyrzucić z pracy, bo jest agentem.
A co jest nie do przyjęcia?
- Niepokoją mnie poprawki, które mnożą tryby prawne stosowane przy lustracji. Trzeba się zdecydować na tryb karny, cywilny lub administracyjny. Tymczasem niektóre poprawki senatorów spowodują, że urzędnik w trybie administracyjnym będzie decydował, kto był agentem, a kto nie.
A poprawka pozwalająca na utajnienie dokumentów na własny temat przez osoby poszkodowane?
Jestem zwolennikiem maksymalnej jawności, jeśli chodzi o osoby publiczne. Nawet jeśli mówię to wbrew własnym interesom. Jeżeli doprowadzimy do tego, że osoba pokrzywdzona, aspirująca do najwyższych stanowisk będzie decydowała o tym, co w jej życiu jest jawne, a co nie, wszystko co naprawdę ważne dla opinii publicznej będzie utajnione. Wtedy lepiej w ogóle zakazać dostępu do teczek. Jawność nie może być częściowa.