Jawność majątków rodzin polityków. Były premier po prostu się zaśmiał
Dziennikarze kilku polskich redakcji przeprowadzili śledztwo, w którym ujawnili powiązania najważniejszych polityków obozu rządzącego ze spółkami skarbu państwa. To kolejny cios w PiS, nad którym od kilku miesięcy wisi widmo nepotyzmu. O komentarz do tych doniesień poprosiliśmy byłego premiera Włodzimierza Cimoszewicza. - Na pewno nie jestem zaskoczony zjawiskiem, bo ono jest znane od lat. Natomiast przyznam szczerze, że nie znałem szczegółów, domyślałem się jedynie, że to jest na dużą skalę - powiedział. - To nie jest dla mnie szokujące, chociaż dobrze, że media tego pilnują i szczegółowo opisują - dodał. Zdaniem Cimoszewicza społeczeństwo przyzwyczaiło się do nieuczciwości polityków i doniesienia, które kiedyś oznaczałyby tąpnięcie w rządzie, dziś przechodzą bez echa. Pytany, czy sprawy nie załatwiła tkwiąca od dwóch lat w Trybunale Konstytucyjnym ustawa o jawności majątków rodzin polityków, nie załatwiłaby tego problemu, były premier zaśmiał się. - Ten tzw. trybunał spełnia różne funkcje, (…) to jest gremium polityczne, które jest po prostu instrumentalnie wykorzystywane przez Kaczyńskiego i resztę - skwitował.