Jastrzębie: wybuch w kopalni; 10 osób zginęło
Dziesięciu górników zginęło w wybuchu w kopalni "Jas-Mos" w Jastrzębiu Zdroju - poinformował w środę Wyższy Urząd Górniczy w Katowicach. Ratownicy uratowali jedną osobę. W środę po południu do kopalni przybył premier Leszek Miller. Na miejsce katastrofy przyjechał też wojewoda śląski Lechosław Jarzębski. W związku z tragedią, zarządził on w województwie śląskim 3-dniową żałobę.
06.02.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do wybuchu doszło w środę o godzinie 4.35 ranem na głębokości 700 metrów. W chwili wybuchu stężenie metanu w chodniku wynosiło 5%, a powinno wynosić 0,2%. Nie wiadomo, dlaczego nie zadziałały czujniki badające stężenie metanu. To próbuje wyjaśnić sztab akcji.
Jak poinformował Radio Katowice Jan Migda - dyrektor departamentu zdrowia i warunków pracy Wyższego Urzędu Górniczego - w zagrożonym rejonie było 11 pracowników. Akcję ratunkową podjęto natychmiast. Ratownikom udało się wydobyć na powierzchnię jednego żywego górnika. 10 pozostałych doznało śmiertelnych obrażeń.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że do wybuchu doszło podczas podkładania materiałów wybuchowych w chodniku.
Cały czas trwa akcja ratownicza. Na powierzchnię wyprowadzono 37 z 47 górników znajdujących się w strefie wybuchu. W akcji bierze udział dziesięć zastępów ratunkowych.
Dopóki nie będziemy mieć ostatecznego potwierdzenia, trudno mówić, ile jest ofiar - poinformował zastępca kierownika działu BHP w kopalni Alfons Wierzgoń.
Prowadzoną w rejonie wypadku akcję nadzoruje okręgowy urząd górniczy w Rybniku. W kopalni jest też prezes Wyższego Urzędu Górniczego, który powołał specjalną komisję do ustalenia przyczyn i okoliczności zdarzenia. (mag)