Jarosław Wałęsa: uważałem, że należy poczekać z filmem o Lechu Wałęsie jakieś 40 lat
Uważałem, że należy poczekać z filmem o tacie, odłożyć pomysł na półkę. Na jakieś 40 lat - mówi na kilkanaście dni przed światową premierą filmu "Wałęsa. Człowiek z nadziei" europoseł Jarosław Wałęsa. W rozmowie z "Wprost" odnosi się m.in. do przedstawionej w filmie miłości swoich rodziców. - Lata 70. były dla nich dobrym czasem, dziesięć lat życia w miłości. Oni obydwoje tak tamte lata wspominają - mówi.
Nie ukrywa, że film o jego ojcu to trudny temat. - My ojca bardzo kochamy, ojciec jest taki, jaki jest, i nikt go nie zmieni. Należy go szanować i akceptować jego osobę. Ja uważałem, że należy poczekać z filmem o Wałęsie, odłożyć pomysł na półkę. Na jakieś 40 lat - mówi.
W filmie jedna ze scen jest z grudnia 1970 roku, kiedy Lech Wałęsa podpisuje dokumenty Służby Bezpieczeństwa. Sprawa ta w zasadzie ciągnie się przez cały film. A tak naprawdę - zdaniem młodego Wałęsy - aż do teraz. Wspomina, że ten 28-letni chłopak, którym był jego ojciec w 1970 roku, został zwinięty przez bezpiekę, szantażowany. - W domu była żona z miesięcznym dzieckiem. I co, teraz ktoś może oceniać jego hardość? Przecież to jest trochę śmieszne. (...) Teraz się zrodziło pokolenie nowoodważnych, którzy trąbią o tym, jacy to oni byli nieugięci i mówią: "Podpisał, pewnie był uwikłany, pewnie brał pieniądze" - zaznacza.
Młody Wałęsa przyznaje, że zdarza mu się rozmawiać z ojcem o walce z ówczesnym systemem: - Ojciec mówi: "Jarek, to było tak i tak. Nic takiego nie robiłem. Dokumenty były podrabiane". Pytam go: "Po co mi się tłumaczysz, po co wyjaśniasz jak obcemu?". Ojca ta sprawa bardzo boli, jest tak zaszczuty, że uznaje, że nawet rodzinie musi się tłumaczyć. Ale nie musi, bo my ojcu wierzymy. Ludzie myślą, że Lech Wałęsa wszystko zniesie. Otóż mówię, że nie zniesie.
Europoseł nawiązuje również m.in. do obrazu miłości swoich rodziców, która została pokazana w filmie. Niektóre sceny są wręcz naładowane erotyzmem. - Lata 70. były dla nich dobrym czasem, dziesięć lat życia w miłości. Oni obydwoje tak tamte lata wspominają. Tworzyli jedność. W związku z działalnością polityczną mojego ojca, w związku z jego zaangażowaniem w politykę w roku 1980 wszystko zaczęło się zmieniać. Może trochę oddalili się od siebie - puentuje i zaraz zaznacza, że być może - muszą zdefiniować się na nowo.