PolskaJarosław Poteraj: wnoszę powiew nieskażonej świeżości

Jarosław Poteraj: wnoszę powiew nieskażonej świeżości

- Wzrost, masa, zdolności; wnoszę powiew świeżości nieskażony rutyną konkurentów - tak mówi o sobie Jarosław Poteraj, czołowy kandydat na liście UPR w okręgu obejmującym Podlasie, Warmię i Mazury.

Jarosław Poteraj: wnoszę powiew nieskażonej świeżości
Źródło zdjęć: © Archiwum

13.05.2009 | aktual.: 15.05.2009 09:27

WP: Andrzej Kędzierawski: Co jako europoseł zamierza Pan zrobić dla Polski?

Jarosław Poteraj: Bronić wolności gospodarczej i podatkowej oraz praw rodziny i chrześcijańskiej tradycji Europy.

WP: Na jakim poziomie zna Pan język angielski oraz czy zna Pan inne obce języki?

- Czytam książki po angielsku, a jedną nawet napisałem ("Pension Systems in 27 EU Countries", Vilnius 2008), piszę artykuły naukowe, a na międzynarodowych konferencjach przedstawiam prezentacje i rozmawiam po angielsku. Rozmawiam i czytam po rosyjsku oraz ułomnie, ale potrafię porozumieć się po niemiecku, węgiersku i włosku.

WP: Jakie jest Pana doświadczenie w polityce, w polityce europejskiej oraz w pracy w międzynarodowych instytucjach?

- Wnoszę w tym zakresie powiew świeżości nieskażony rutyną konkurentów…

WP: Czy któreś z unijnych praw, dyrektyw, ustaw bądź projektów ustaw mogą zagrażać Polsce? Jeśli tak, to jakie?

- Tak. Wszystkie, w których brak zdrowego rozsądku.

WP: Gdzie jest granica ingerencji prawa unijnego w polskie prawo krajowe? Jaki powinien być prymat tych praw?

- Metoda otwartej koordynacji (the Open Method of Co-ordination) to wszystko, co w moim przekonaniu powinno dotyczyć ingerencji prawa Wspólnot Europejskich w prawo krajowe. Czyli realnie - wymiana doświadczeń i wskazywanie najlepszych rozwiązań bez obliga w ich zastosowaniu.

WP: Czy Polska powinna walczyć w UE o pielęgnowanie chrześcijańskich korzeni Europy? Jeśli tak, to w jakiej mierze i w jaki sposób?

- Oczywiście tak. Odpowiednio do sytuacji, ale zawsze skutecznie.

WP: Czy wciąż istnieje podział na tzw. nową i starą Unię? Jeśli tak, to gdzie jest on widoczny?

- Tak. Przede wszystkim w przeciętnym poziomie zamożności, ale także w mentalności ludzi.

WP: Jaka powinna być polityka UE wobec Rosji? Czy możliwe jest uniezależnienie się od Rosji jako dostawcy potrzebnych Europie surowców?

- Sytuacyjna, ale zawsze taka, żeby dla krajów członkowskich Wspólnot Europejskich było to korzystne. Tak, ale decydować o tym powinien rachunek ekonomiczny.

WP: Czy Turcja powinna zostać członkiem UE? Jaki powinien być klucz przyjmowania nowych państw członkowskich?

- O tym powinna zadecydować przede wszystkim Turcja. Obecni członkowie Wspólnot Europejskich powinni natomiast sformułować odpowiednio korzystnie dla siebie warunki ewentualnej obecności we Wspólnotach tego i innych państw. WP: Jakie jest Pana stanowisko w sprawie uprawy i sprzedaży produktów GMO?

- Uprawiać oczywiście w moim przekonaniu można to wszystko co chce rosnąć. Jeśli znajdzie się na to nabywca to można to także sprzedawać. Każdy powinien mieć prawo wyboru tego, co je. Jeśli chce jeść żywność powstałą na skutek modyfikacji genetycznych, to niech ją je, a jeśli nie, to niech je taką, która modyfikowana nie jest. Wymóg prawny może dotyczyć obowiązku odpowiedniego oznakowania żywności innej niż naturalna. Nie są mi znane badania, które jednoznacznie wskazują na wpływ zjadania żywności modyfikowanej genetycznie na zmiany genotypu człowieka. Sam uprzedzeń żywieniowych nie mam, ale jako tradycjonalista jadam tradycyjne jedzenie.

WP: W jakich komisjach europarlamentu chciałby Pan pracować i dlaczego?

- Tych, które zajmują się finansami publicznymi i zabezpieczeniem społecznym. Bo na tym się znam.

WP: - Dlaczego wyborca powinien zagłosować właśnie na Pana? Co wyróżnia Pana spośród innych kandydatów?

- Żeby głos polskiej prawicy było widać i słychać w Europie. Wzrost, masa, zdolności i pewnie wiele innych elementów, które lepiej widać z zewnątrz niż z mojej osobistej perspektywy…

Zobacz także
Komentarze (49)