"Jarosław może zastąpić Lecha w wyborach prezydenckich"
- Jarosław może zastąpić Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich - Bronisław Komorowski nie wyklucza, że PiS może wykonać taki ruch. - To trzeba brać od uwagę - dodał marszałek sejmu.
03.02.2010 | aktual.: 04.02.2010 09:51
: A gościem Radia Zet jest Bronisław Komorowski, herbu... : Marszałek sejmu : Kandydat na kandydata do urzędu prezydenta, wita Monika Olejnik dzień dobry. : Może to być Laska Marszałkowska : Ale herbu, nic, herbu Korczak : Herbu, o widzi pani, wystarczy poczekać a sama pani zgadnie. : Czy przekonał już pan rodzinę do tego, że jest pan kandydatem na kandydata? : Wie pani, ja jestem człowiekiem w znacznej mierze spełnionym i życiowo i politycznie więc rzeczywiście w sposób szczególny przykładam jakby znaczenie dla rozładowania lęków moich najbliższych, więc pracujemy, pracujemy, ale wydaje mi się rzeczą absolutnie normalną i naturalną, że dokonuje się takiej oceny zagrożeń, perspektywy kubła pomyj wylewanych na głowę każdego dziecka, które mimo, że już są dorosłe, bo ja mam wszystkie dzieci dorosłe... : A jest ich pięcioro. : ...to jednak mają swoją wrażliwość, ja już mam skórę nosorożca czasami. : Ale czy żona powiedziała tak? : Nie, to ja mam powiedzieć tak. : Ale nie, czy żona się zgodziła, no żona też
jest ważna. : Jest odpowiedź, jest pytanie. : Żona też jest ważna. : Proszę zadzwonić i spytać, to jest tak i Platformy Obywatelskiej, ale oczywiście sprawą istotną jest również to, aby nie wiązało się to z poważnymi jakimiś obawami, lękami własnego, naturalnego zaplecza, jakie stanowi rodzina. : Mówi pan tak, dlaczego? : Wie pani, no jest pewna logika w działaniu politycznym. Jeżeli się 20 lat funkcjonuje w polityce niepodległego, demokratycznego państwa, wcześniej działało się przez wiele lat na rzecz niepodległości Polski i demokracji w Polsce i to w najtrudniejszym okresie systemu komunistycznego, no to trudno się uchylać od kolejnych wyzwań. Kiedyś sobie powiedziałem, że chciałbym uniknąć losu emeryta politycznego, to znaczy takiej osoby, która dożywa tylko gdzieś na marginesach politycznych, jak spadać to z wysokiego konia, albo zsiadać, albo zeskakiwać, co jeszcze jest lepiej. : Ale jak przegrać, to jest właśnie przegrana z wysokiego? : ...to jest wysokie, oczywiście tak. Demokracja jest zawsze
ryzykiem, wybory są zawsze ryzykiem, ale wie pani, ja ryzykowałem w życiu wiele razy, więc ryzyka się nie boję. Oczywiście ryzyko musi być jednak mądrze skalkulowane i jesteśmy w trakcie kalkulacji wewnątrz Platformy Obywatelskiej. Jesteśmy jeszcze przed decyzjami, jakby pewna jakaś, na jakiś zasadach moja gotowość, jak rozumiem także gotowość Radka Sikorskiego, to jest dopiero część zadania, natomiast sprawą zasadniczą jest podjęcie decyzji przez Platformę Obywatelską, dotyczącą wyłonienia kandydata, który byłby popierany przez całe środowisko. : A czy chce się biegać pan o urząd, którym tylko jest pałac, żyrandol i weto, jak to mówi Donald Tusk. : Nie, nie jest... : Deprecjonując ten urząd, oburzony tym wyznaniem dla „Gazety Wyborczej” był Aleksander Kwaśniewski. : Tak, słyszałem tą wypowiedź pana Aleksandra Kwaśniewskiego. Ja myślę, że o tych kwestiach decyduje nie jednostkowa wypowiedź, ale po prostu konstytucja. Konstytucja prezydentowi daje daleko idące uprawnienia. : No tak, ale jest takie powodzenie,
że to co właściwie jest za urząd. : A nawet bym powiedział, że w przekonaniu – chcę to dzisiaj powiedzieć – powiedziałem także miesiąc temu, dwa miesiące temu, a nawet proszę to pamiętać lat temu 12, kiedy konstytucja była głosowana w sejmie, należałem do pięciu osób, które miały zastrzeżenia do konstytucji, uważam, że za duże, to znaczy jest niekonsekwentnie konstytucja zbudowana i urząd prezydenta też nie jest najlepiej uformatowany. Mam na myśli to, co zapisali trzej byli prezesi Trybunału Konstytucyjnego, że weto jest tak skonstruowane w konstytucji, że stanowi zachętę do jego nadużycia. W Niemczech też jest weto prezydenckie, ale jest o wiele rzadziej stosowane. : Czyli zmieniłby pan, zmniejszyłby pan rangę prezydenta. : Tak, tylko trzeba być realistą, ja o tym mówiłem wielokrotnie, że można by właśnie zrobić to, co byli prezesi Trybunału sugerują, znaczy obniżenie progu odrzucania weta prezydenckiego. : Ale chce pan pójść do tej złotej klatki, którą tak obśmiewa Donald Tusk? : Ale w zamian za to....
ale wie pani w zamian za to... : Panie marszałku!? : Ale chciałbym pani powiedzieć, bo to wydaje mi się... : Ale czy pan mnie słyszy? : ...ja słyszę, ale odnoszę wrażenie, że pani mnie nie chce słuchać. : Chcę, chcę. : Że tu nie chodzi o odebranie czy tylko dodanie prezydentowi uprawnień chodzi o to, aby prezydenta wciągnąć trochę we współodpowiedzialność za działanie państwa, jako całości, stąd ja upieram się cały czas, że jeśli ma być obniżony prób odrzucania weta prezydenckiego, to jednocześnie prezydentowi powinno się da uprawnienia do uczestniczenia w procesie legislacyjnym na każdym jego etapie. To znaczy urzędnicy prezydenccy powinni mieć prawo zgłaszania poprawek w podkomisjach, w komisjach, na sali sejmowej, bo wtedy na końcu ustawa jest trochę prezydencka. : Trochę jego dziełem, tak, a wracając do mojego pytania, chce panu się iść do tej złotej klatki, jeżeli pan dojdzie, tak obśmianej przez Donalda Tuska. : Tak, ja już, że tak powiem, w różnych klatkach siedziałem i byłem w więzieniu na
Rakowieckiej, byłem w obozach internowania, więc rzeczywiście złota klatka... : Tak, ale krótko, jak to mówi Jarosław Kaczyński, krótko. : Złota klatka na Krakowskim Przedmieściu no oczywiście nie jest jako klatka największą atrakcją, ale to, co jest atrakcją w polityce to znaczy możliwość pozytywnego działania. : Dlaczego Jarosław Gowin woli Radosława Sikorskiego. : To pani mnie pyta o to. : No pytam pana, co pan czuje, co pan czuje, jak Gowin mówi wolę Sikorskiego. : No to, ja czuję, że to jest dobre prawo każdego człowieka, każdego polityka. : Woli dlatego, że pana podejrzewa o to, że pan może flirtować z SLD. : A no to pani wie, no a ja tego nie wiedziałem tak, no ciekawe wie pani, a jednocześnie słyszę, słyszę na przykład... : Czy pan chciałby flirtować z SLD? : Ja słyszę od Andrzeja Olechowskiego na przykład, że z kolei jestem skrajnie właśnie prawicowy w ramach Platformy. : Ale podobno Sikorski jest bardziej prawicowy. : Strasznie daleko i bardzo daleko od myśli jakiejkolwiek o współpracy z lewicą.
Wie pani, ale już poważnie, bo ja uważam to są takie etykietki przyklejane, wpychanie polityków do szufladek różnych, na ogół wedle tego, co komu jest wygodne, więc ja rozumiem, z jakiś powodów Jarosławowi Gowinowi jest wygodne mnie wsadzić do takiej szufladki. No ja mu się nie będę rewanżował, do której szufladki go wkładam, bo to nie ma sensu. Natomiast stwierdzam to jest dobre prawo każdego członka Platformy, aby mieć taką czy inną ocenę kandydata. Pytanie jest oczywiście, czy warto tą debatę prowadzić publicznie, póki się jej nie przeprowadziło w środku, to już jest pytanie o to, co służy Platformie, a co jej szkodzi. Ja uważam, że kwestie wyboru kandydata prezydenckiego Platformy, powinna najpierw poprzedzić debata wewnętrzna, a dopiero potem uprawianie promocji czy złej antyreklamy na zewnątrz. : A czy decyzja Donalda Tuska nie jest ryzykowna. : Jest, jest oczywiście, że jest, sam namawiałem Donalda Tuska do tego, aby kandydował, jednocześnie mając pełną świadomość, że funkcja premiera jest funkcją,
która stwarza największe możliwości zrealizowania, czy działania na rzecz własnej wizji Polski, zmieniania Polski. Bo tak jest konstytucja właśnie zapisana, że to premier ma i największą odpowiedzialność, ale również i największe możliwości jeśli chodzi o kształtowanie rzeczywistości. Więc to jest, to jest oczywiście ryzyko wynika z faktu, że opinia publiczna była w znacznej mierze przygotowana, w tym także i przeze mnie, przez moje wypowiedzi, do perspektywy kandydowania Donalda Tuska jako lidera Platformy Obywatelskiej i jako osoby, która już raz kandydowała do urzędu prezydenckiego. : No właśnie. : Ale to jest problem pewnej kalkulacji politycznej wewnątrz Platformy i także oceny własnego miejsca, roli i sensowności kontynuowania działań przez premiera. Premier dokonał takiej oceny no i teraz jesteśmy w nowej trochę sytuacji... : W bardzo nowej : ...wyboru kandydata na kandydata. : Czy nie żałuje pan swoich słów, kiedy pan powiedział o prezydenckim Kaczyńskim - taki zamach, jaki prezydent. : Ja to
powiedziałem o prezydencie Gruzji, chciałem zwrócić uwagę, o prezydenckie Gruzji, bo to... : A, o prezydencie Gruzji, nie o Lechu Kaczyńskim, tak? : No oczywiście, że tak. : Czy Janusz Palikot będzie pana szefem kampanii, jeżeli... : Bo wie pani, bo to rzeczywiście było skandalicznie przygotowana wizyta i to się nie zdarza w cywilizowanym świecie żeby głowę państwa zapraszanego do siebie wystawiać na tego rodzaju sytuację, jak to miało miejsce w Gruzji. : A czy Janusz Palikot będzie pana szefem kampanii? : A pani już chce ze mną rozmawiać, jak ja bym, byłbym kandydatem na prezydenta, a ja nie jestem. : Nie, nie, no chcielibyśmy wiedzieć, czy Janusz Palikot jest blisko pana. : A ja nie jestem, a ja nie jestem, a ja nie jestem. Odsyłam panią do blogu Janusza Palikota, gdzie ostatnio miał okazję zamieścić taką dosyć dużą fraszkę... : O blogach Janusza Palikota to porozmawiamy. : ... fraszkę o Januszu Palikocie i to w znacznej mierze, to świadczy o Januszu znakomicie, bo ma poczucie humoru i pewnego dystansu do
siebie samego, potrafi się śmiać, także z samego siebie, bo fraszka jest, pewnie niektórzy mogliby się obrazić.