"Muszę o jednej sprawie powiedzieć''. Kaczyński straszy "chaosem"
Jarosław Kaczyński w poniedziałek przemawiał w Przysusze. Po raz kolejny ostrzegał przed przejęciem władzy przez opozycję. - Grożą nam rządy wielkiego chaosu, ponieważ jeżeli druga strona stworzy rząd, to będzie on składał się z około 11 partii. To jest droga do anarchii - ocenił.
Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.
Spotkanie rozpoczął Radosław Fogiel, witając wszystkich gości. Zaczął od "architekta dobrej zmiany" Jarosława Kaczyńskiego. Na miejscu jest także m.in. Beata Szydło czy Jacek Sasin.
PRZYSUCHA | Bezpieczna Polska Wieś
- Wznosiliśmy okrzyk: niech żyje Polska. Jeśli niech żyje, to znaczy: niech żyje polska wieś, niech żyją polscy rolnicy. Nie ma Polski bez wsi, nie ma Polski bez rolnictwa - zaczął Kaczyński, otrzymując w odpowiedzi głośne brawa. Przekonywał, że PiS chce wyrównać szansę między polską wsią i dużymi miastami.
Tłum w tle skandował: zwyciężymy. - Zwycięstwo nie przyjdzie za darmo. Nie przyjdzie dlatego, że tak chcemy albo nawet dlatego, że prowadzimy intensywną kampanię wyborczą - przestrzegł.
- Polska, żeby się rozwijać, musi być Polską suwerenną i niezależną - mówił Kaczyński. - Wyobraźcie sobie, co by było jeżeli w czasie kryzysów byłaby ta druga ekipa przy władzy - dodał, wyliczając kryzys covidowy, wojnę w Ukrainie i klęski żywiołowe jak susza czy powodzie.
Kaczyński kolejny raz wspomina o Tusku i ostrzega przed opozycją
- Realizujemy inną politykę niż nasi przeciwnicy i niewątpliwie dla polskiej wsi korzystniejszą - mówił Kaczyński. Zarzucał przy tym poprzedniej ekipie rządzącej, że chciała rozwijać miasta, zapominając o pomocy dla wsi.
- Tusk z pewnością nie zatrzymałby wojny. Był proniemiecki, proniemiecki i jeszcze raz proniemiecki. On by nas nie obronił przed zalewem ukraińskiego zboża. Do tego trzeba było mieć odwagę, żeby przeciwstawić się Unii Europejskiej, przeciwstawić się Niemcom - kontynuował prezes PiS.
Kolejny raz Kaczyński ostrzegał przed przejęciem władzy przez opozycję. Twierdzi, że będą wtedy "rządy chaosy". - My wprowadzamy rozwiązania korzystne dla lokalnego przetwórstwa. Ale trzeba pamiętać, że grożą nam rządy wielkiego chaosu, ponieważ jeżeli druga strona stworzy rząd, to będzie on składał się z około 11 partii. Oni chcą wojować z prezydentem, a to jest droga do anarchii - ocenił prezes PiS.
Kaczyńskiego nie ma na debacie w TVP
O spotkaniu Jarosława Kaczyńskiego w Przysusze zrobiło się głośno po tym, jak sam na wiecu przyznał, że "ma już zapowiedziane spotkanie w Przysusze" w związku z tym, nie może wziąć udziału w przedwyborczej debacie liderów partii w TVP.
- Dostałem właśnie pytanie, czy wezmę udział w debacie m.in. z Tuskiem. Mam już zapowiedziane spotkanie w Przysusze w sprawie wsi, bezpiecznej wsi - powiedział Kaczyński.
- Co wybrać? Czy rozmowę z kłamczuchem, jeszcze do tego człowiekiem zupełnie zależnym od innych, wiadomo od kogo. No żeby to chociaż był Weber (Manfred, szef Europejskiej Partii Ludowej - red.). Ale on? No i jednak wybrałem Przysuchę - stwierdził.