Jarosław Kaczyński w Białymstoku bronił Morawieckiego. "Te wszystkie zarzuty to jest po prostu bezczelność"
- Mógł pójść na tamtą stronę, przecież proponowano mu stanowisko wicepremiera i ministra finansów w rządzie Tuska - powiedział Jarosław Kaczyński, chwaląc Mateusza Morawieckiego. Premier oraz prezes PiS przyjechali do Białegostoku i biorą udział w konwencji wyborczej.
- Nie byłoby tutaj nas, gdyby nie było nieżyjącego już niestety mojego brata, śp. Lecha Kaczyńskiego - powiedział podczas swojego wystąpienia w Białymstoku prezes PiS i dodał, że "od niego wszystko w tym teatrze się zaczynało". Jarosław Kaczyński zastanawiał się nad niskimi pensjami w Białymstoku i sposobami na rozwój tego miasta. - Czy nie jest tak, że jak taka władza trwa zbyt długo, to się zużywa i przychodzi czas na zmiany? - pytał Kaczyński.
I podkreślił, że alternatywą dla Białegostoku jest Prawo i Sprawiedliwość. - Ktoś powie: jest pan prezesem PiS, to tak pan mówi. Otóż nie. I oczywiście jestem prezesem PiS, ale mam dużo mocniejsze argumenty niż moja pozycja - zażartował i wyjaśnił, że chodzi mu o "wszystko, co PiS uczynił w ciągu 3 lat rządów".
Kaczyński wymienił m.in. program 500 plus, konstytucję dla nauki, podwyżki w służbie zdrowia i wzrost ściągalności VAT. - Jest reforma sądów, no z jakimi trudnościami, bo przecież walczą przeciwko nam - przekonywał. - Jest ta reforma proszę państwa i będziemy jej bronić - dodał.
- Mamy kolejną piątkę Morawieckiego. To jest na piątka na wybory - podkreślił Kaczyński i wymienił: ciepły dom i czyste powietrze, piękną i dobrą okolicę, nowoczesną gminę i wielki program dla szkół - internet 100 mb/s i program małych budżetów "mieszkasz - decydujesz".
Morawiecki "miał odwagę służyć"
- Jeżeli ktoś, kto logicznie myśli, zapyta: ale dlaczego to ostatnio premier jest atakowany, dlaczego bardzo, bardzo stare kotlety się wyciąga, których nie da się już zjeść? Bo oczywiście uderzył w te grupy interesów. Miał odwagę służyć - powiedział Kaczyński o taśmach Morawieckiego.
- To jest człowiek z pięknym życiorysem z młodzieńczych lat. Później wykazał się ogromnymi zdolnościami - chwalił premiera prezes PiS. - Poszedł na drogę bankową, czy to źle, że poszedł w tym kierunku? - pytał, sugerując że premier miał do tego prawo.
I zaznaczył, że Morawiecki pracuje z PiS już od wielu lat. - Mógł pójść na tamtą stronę, przecież proponowano mu stanowisko wicepremiera i ministra finansów w rządzie Tuska. Przyszedł do mnie i zapytał. No, co mogłem powiedzieć, to oczywiście powiedziałem. I nie przyjął - uznał.
Kaczyński zakończył wystąpienie, żartując. Nawiązał do swoich problemów z kolanem i podkreślił, że będziemu mu niełatwo zejść ze sceny. - Zaczynają się schody - powiedział.
Morawiecki dziękuje Kaczyńskiemu. "Wiele ciepłych słów"
- Te wszystkie zarzuty to jest po prostu bezczelność. I coś zrozumiałego jednocześnie - powiedział i zaznaczył, że Morawiecki jest atakowany przez "tuczących się cudzą krwią" łotrów. Prezes podkreślił, że alternatywą dla Białegostoku jest PiS oraz kandydat partii na prezydenta miasta Jacek Żalek.
Po prezesie PiS i Żalku wystąpił premier. - Tak dlugo, jak będziemy u władzy, tak długo skutecznie będziemy odzyskiwać te pieniądze z rak różnych mafii, gangsterów, patologii społecznych - zapewnił Mateusz Morawiecki. Premier uznał, że dziś "ci gangsterzy, których pozbawiliśmy tych środków, rzucają nam się do gardła".
- Mówi się, że w życiu pewna jest śmierć i podatki. W ich czasach to tylko śmierć była pewna, bo podatki to płacił, kto chciał - zaznaczył, mają na myśli rządy PO. I przyznał, że dobra zmiana - żeby była "na dobre" - musi być również w samorządach. Premier zaznaczył, że "padło w jego kierunku wiele ciepłych słów" ze strony Kaczyńskiego. - Dziękuję - powiedział.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl