Jarosław Kaczyński też jest pracodawcą. Podwyżka pensji minimalnej zje cały budżet jego biura poselskiego
Podwyżka pensji minimalnej do 4000 zł, prezent dla pracowników ogłoszony przez Jarosława Kaczyńskiego, uderzy w samego autora obietnicy. Prezes PiS, jako poseł zatrudnia pracowników w swoim biurze parlamentarnym. Może mu nie wystarczyć pieniędzy na podwyżki.
22.09.2019 06:53
Jeśli rząd wprowadzi w życie obiecany przez Kaczyńskiego skokowy wzrost płac, to nie tylko prezes PiS, ale i wielu polityków będzie musiało zaciskać pasa. Ograniczyć w swoich biurach poselskich wydatki na przejazdy samochodami, zakupy kwiatów, catering, ekspertyzy ekspertów, telefony i internet, a może nawet zmienić lokal na tańszy.
Trzeba wyjaśnić, że rachunki parlamentarzystów związane ze sprawowaniem mandatu pokrywa Kancelaria Sejmu (w ostatecznym rozrachunku podatnicy). Posłowie mają do dyspozycji 14,2 tys. zł miesięcznie. Wszyscy największą część tej sumy wydają właśnie na wynagrodzenia swoich współpracowników. Dodajmy, że zarobki biurach poselskich od wielu lat są zbliżone do minimalnych. Problem potwierdziła w 2016 roku Kancelaria Sejmu, podając, iż średnia pensja w biurze poselskim to 2,7 tys. zł.
Liczymy. Posła Kaczyńskiego nie stać na oferowanie pensji minimalnej
Jeśli chodzi o pulę wydatków na biuro, prezes PiS Jarosław Kaczyński też wydał najwięcej na wynagrodzenia pracowników. W 2018 roku było to 117 tys. zł. Według sejmowego wykazu pracują dla niego cztery osoby: Jacek Cieślikowski, Radosław Fogiel, Sylwia Madej i Anna Salamon.
Jeśli w kolejnych latach dobrobytu prezes chciałby w zatrudnić wszystkich swoich ludzi na pełny etat i z pensją co najmniej minimalną, to będzie miał problem. Już w 2021 roku (płaca minimalna 3000 zł) pensje zjadłyby cały roczny budżet biura, przekraczając 173 tys. zł (liczymy wraz z kosztami pracodawcy). Z kolei w 2023 roku (pensja minimalna 4000 zł.) wydatki prezesa poszybowałyby do 230 tys. zł rocznie.
- Jeśli podwyżka pensji minimalnych miałaby być problemem dla posłów, to zapewne odpowiednio zareaguje Marszałek Sejmu. Może on zwiększyć wysokość przyznawanego posłom ryczałtu na wydatki - komentuje Radosław Fogiel, współpracownik prezesa i kandydat na posła w najbliższych wyborach.
Jak zarabiają pracownicy Jarosława Kaczyńskiego
W rozmowie z WP Radosław Fogiel wyjaśnia, że w biurze prezesa pracuje na pół etatu, otrzymując 34 tys. zł rocznie. Drugą pensję otrzymuje jeszcze bezpośrednio z partii, a trzecią stanowi dieta radnego sejmiku mazowieckiego. Jacek Cieślikowski ma pięć źródeł dochodów m.in. z partii PiS, spółki Srebrna i rady Warszawy. Anna Salamon ma dwie pensje: od posła oraz z partii. To pokazuje, że pracownicy prezesa nie muszą być zatrudnieni u niego na pełny etat.
Kancelaria Sejmu nie odpowiedziała WP, czy teraz szykowane są podwyżki ryczałtu dla posłów. Wiadomo jednak, że poprzednich latach politycy chętnie wyciągali rękę po dodatkowe pieniądze. W 2016 roku i w 2017 dostawali po dodatkowym "tysiaku" miesięcznie na rosnące koszty. "Podwyżka jest też związana m.in. ze zmieniającymi się warunkami na rynku pracy (podwyżka płacy minimalnej, najniższa od 26 lat stopa bezrobocia)" - czytamy w komunikacie Kancelarii Sejmu.
Takiej możliwości nie mają oczywiście inni zwykli pracodawcy, właściciele średnich i małych firm. Przypomnijmy, że skokowy wzrost płacy minimalnej oprotestowały główne organizacje pracodawców: Związek Pracodawców Business Centre Club, Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej i Związek Rzemiosła Polskiego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl