"Jarosław Kaczyński stawił się w paszczy lwa"
Tym razem PiS uderzył poważne i trochę skomplikował życie Platformie. Jarosław Kaczyński stawił się samej paszczy lwa, na Forum Ekonomicznym w Krynicy, do której zjechało około 3 tysięcy ludzi biznesu i polityki. Prezes PiS do niedawna unikał takich miejsc i takich spotkań. Tym razem przyjechał i to po to, by zaprezentować propozycje zmian w systemie podatkowym - pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski Igor Janke.
09.09.2011 | aktual.: 15.09.2011 08:38
Jego przyjazd zelektryzował Krynicę. Na salę, gdzie miało odbyć się spotkanie przyszedł taki tłum, że trzeba było debatę przenieść w inne miejsce. Kilkanaście kamer, tłum ludzi i Jacek Rostowski przechadzający się przed wejściem. Kaczyński na Forum okazał się być prawdziwa sensacją.
Minister finansów wcześniej nie potwierdzał swojego przyjazdu. Dopiero, gdy okazało się, że przyjedzie prezes PiS, Jacek Rostowski został w trybie pilnym ściągnięty.
Przed rozpoczęciem konferencji przechadzał się przed wejściem. Zupełnie przypadkiem przed wejściem do sali, do której za chwilę wszedł Kaczyński. Ale kamery tym razem pognały za prezesem PiS.
Tuż po wstępnym wystąpieniu byłego premiera, minister stał już przed wejściem do budynku, w którym odbyła się konferencja. Z czasem kolejni operatorzy wychodzili, by nagrać też ministra.
Nie miał łatwej sytuacji, bo musiał komentować coś, czego nie znał. Komentował wystąpienie PiS, zanim jeszcze Paweł Szałamacha skończył przedstawiać propozycje podatkowe jego partii.
Minister musiał to zrobić, bo tak wymyślił sztab Platformy. Rostowski niewątpliwie lubi takie sytuacje. Uwielbia konfrontację i polemikę.
Jego przyjazd miał zneutralizować wystąpienie Kaczyńskiego. Czy to się uda – zobaczymy.
Tę strategię Platforma przyjęła jakiś czas temu. Kilka tygodni temu przed konwencją PiS w Warszawie, Donald Tusk wezwał PiS do debat. Wtedy okazało się to skuteczne. Wszyscy mówili o propozycji Tuska, a nie wystąpieniu Kaczyńskiego. Przed konwencją PiS we Wrocławiu, premier przyleciał, by otworzyć obwodnicę i poinformować, że będzie darmowa (co okazało się tylko częściową prawdą). Częściowo ściągnął na siebie uwagę.
Teraz do Krynicy przybył w trybie pilnym Jacek Rostowski. Sztabowcy PiS byli zadowoleni powtarzali: - Ciągle za nami jeżdżą, znaczy boją się nas.
Tak czy inaczej dobrze się dzieje, że rozmowa zaczyna być nieco poważniejsza. Jeśli spór miedzy PiS a PO toczyć się będzie o to, jak wyglądać będzie system podatkowy, to już całkiem nieźle.
Teraz wszyscy muszą przebrnąć przez propozycję trzech ustaw, przygotowanych przez PiS i zacząć o nich rozmawiać. Zaskakujące jest jednak to, że na debacie w Krynicy zjawił się m.in. profesor Witold Modzelewski, który kiedyś wprowadził zapisy podatkowe, o które powszechnie uznawano za niezwykle zawiłe i skomplikowane. Teraz wspiera projekt ustawy, który ma podatki uprościć. Ciekawe.
Ale debata zaczyna się na poważnie.
Igor Janke specjalnie dla Wirtualnej Polski