Jarosław Kaczyński oskarża Radosława Sikorskiego i Donalda Tuska ws. katastrofy smoleńskiej
• Prezes PiS: były szef MSZ Radosław Sikorski wycofał decyzję o wystąpieniu do Rosji ws. uznania miejsca katastrofy TU-154M za teren eksterytorialny
• Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego trudno sądzić, żeby tak poważna decyzja została podjęta bez wiedzy premiera Donalda Tuska
• Szef PiS odniósł się też do swoich zeszłotygodniowych słów o Donaldzie Tusku, mówiąc że "to był trochę żart"
12.10.2016 | aktual.: 12.10.2016 14:24
Prezes PiS pytany był przez Polską Agencję Prasową, czy ma wiedzę, która uwiarygadnia tezę, że działania poprzednich władz mogły doprowadzić do katastrofy smoleńskiej i czy zgadza się z opinią, że była prowadzona gra przeciwko prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu.
- Wedle wiedzy, która do mnie dotarła, ale to nie jest wiedza pełna, nie mam dostępu do wiedzy zdobywanej w trakcie śledztwa, to rzeczywiście pewne dokumenty w tej sprawie odnaleziono. To, że różne rozmowy, telefony w sprawie przygotowania wizyty to była gra, a decyzja (o rozdzieleniu wizyt prezydenta Kaczyńskiego i premiera Tuska - przyp. red.) była podjęta dużo wcześniej, wydaje się całkowicie udowodnione - powiedział prezes PiS.
- To już jest politycznie i moralnie, a być może także prawno-karnie bardzo ciężki zarzut. Ale jest też sprawa wystąpienia zgodnie z prawem międzynarodowym zastępcy ambasadora Piotra Marciniaka do władz rosyjskich o eksterytorialność terenu (oznacza to wyłączenie pewnego obszaru terytorium spod jurysdykcji państwa miejscowego - przyp. red.), gdzie nastąpiła katastrofa. To rutynowa rzecz, a minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zdecydował się wycofać z tej decyzji. To bardzo poważna sprawa. Trudno sądzić, żeby została podjęta bez wiedzy i zgody premiera Donalda Tuska. Jest mnóstwo rzeczy, o których do tej pory nie wiedzieliśmy - podkreślił.
Jarosław Kaczyński o swoich słowach ws. Donalda Tuska
Prezes PiS odniósł się także do swojej wypowiedzi z zeszłego tygodnia. Na korytarzu w Sejmie dziennikarze pytali go wówczas o debatę z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem. - Proszę państwa, ja nie jestem w stanie rozmawiać z panem Tuskiem ani o tym, żeby został świadkiem koronnym - małym albo dużym, albo o zgodzie na karę. No krótko mówiąc - nie ma o czym rozmawiać. On nie jest partnerem politycznym - odparł Kaczyński.
- To był trochę żart. Nie lubię, jak mnie dziennikarze napadają na korytarzu i użyłem takiego stwierdzenia. Nie można wykluczyć zarzutów wobec Donalda Tuska w różnych sprawach. Zwykle wymieniana jest tu sprawa smoleńska, ale chodzi tu, może nawet przede wszystkim, o inne sprawy. Nie znam jego roli w sprawie afery Amber Gold, prywatyzacji Ciech-u. Jest wiele spraw do wyjaśnienia. Ktoś taki jak Donald Tusk nie powinien być dłużej przewodniczącym Rady Europejskiej. Jestem głęboko przekonany, że byłoby to przeciwko Unii Europejskiej - powiedział Kaczyński.
Zapytany czy na pewno nie będzie poparcia rządu dla Donalda Tuska na kolejną kadencję, odpowiedział: - W polityce "na pewno" to bardzo niebezpieczne słowo.
Tomasz Grodecki i Agata Jabłońska-Andrzejczuk