PolskaJarosław Kaczyński odpowie za "podłe" słowa?

Jarosław Kaczyński odpowie za "podłe" słowa?

Platforma Obywatelska poskarży się do Komisji Etyki Poselskiej na prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w związku z jego wypowiedziami o Stefanie Niesiołowskim. Szef PiS powtórzył, że Niesiołowski "pękł" i "sypał" przesłuchiwany przez SB w latach 70. Niesiołowski nazywa te oskarżenia podłością.

Jarosław Kaczyński odpowie za "podłe" słowa?
Źródło zdjęć: © WP.PL

04.12.2008 | aktual.: 04.12.2008 19:27

Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski zapowiedział wniosek do sejmowej Komisji Etyki Poselskiej przeciwko prezesowi PiS w związku z jego wypowiedziami. - Jarosław Kaczyński użył haniebnych, podłych słów w odniesieniu do Stefana Niesiołowskiego. Takie wypowiedzi nigdy nie powinny mieć miejsca - powiedział Chlebowski.

Spór między J.Kaczyńskim, a Niesiołowskim rozpoczął się w środę, w trakcie debaty nad wnioskiem PiS o odwołanie marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. Prezes PiS zarzucił Niesiołowskiemu, że w latach 70. "sypał" w czasie pierwszego przesłuchania. - Mogę tu przynieść pewną książkę i troszkę ją poczytamy publicznie. Będzie pan bardzo czerwony. Bo sypać w pierwszym przesłuchaniu w tak haniebny sposób, to naprawdę fatalna sprawa - mówił J. Kaczyński.

W "Sygnałach Dnia" prezes PiS powtórzył swoje oskarżenia i uściślił, że chodziło mu o książkę o organizacji "Ruch" i jej inwigilacji przez Służbę Bezpieczeństwa. J.Kaczyński powołuje się na książkę pt. "Działania SB wobec organizacji Ruch" Piotra Byszewskiego, historyka zatrudnionego w archiwum IPN. "Ruch", w którym działał Niesiołowski to pierwsza w PRL konspiracyjna organizacja po 1956 r., która przyjęła program niepodległościowy.

- Trzynastoletnie dziewczynki w zderzeniu z gestapo wytrzymywały potworne tortury, więc nie ma tutaj w ogóle o czym mówić - stwierdził J. Kaczyński, odnosząc się do tego, że Niesiołowski miał zeznawać na pierwszym przesłuchaniu. Na późniejszej konferencji prasowej prezes PiS powiedział, że nie zamieniłby się życiorysem z Niesiołowskim, mimo tego, że nie miał takich wyroków jak on. Podkreślił, że nigdy nie twierdził, że Niesiołowski jest agentem.

- Gdyby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała, ja nie chciałem na ten temat mówić, choć wiedziałem to od bardzo długiego czasu - podkreślił J.Kaczyński. Jak dodał, "to pan Niesiołowski ma obyczaj w ramach swojej oszalałej agresji podnosić także i tego rodzaju tematy".

Sam Niesiołowski przyznał w rozmowie z Radiem ZET, że po aresztowaniu 20 czerwca 1970 r. zeznawał "od pierwszego dnia". - Wiedziałem, że już pewnych rzeczy bronić się nie da, że są znane Służbie Bezpieczeństwa. Wielokrotnie na ten temat mówiłem. Sięganie do tego i takim językiem mówienie, jak mówi pan Kaczyński, świadczy o tym, że ten człowiek jest chory z podłości i nienawiści - stwierdził poseł PO. Podkreślił, że jego zeznania są dostępne. - Ja się nie boję tej książki. Tam nie ma nic, są zeznania człowieka, który się broni, jak może tak chroni kolegów - powiedział Niesiołowski.

Oskarżeniom prezesa PiS pod adresem Niesiołowskiego zdecydowanie zaprzecza współtworzący "Ruch" Andrzej Czuma. - Takich wyroków nie dostawali ludzie sypiący w śledztwie - podkreślił w rozmowie w TVN24. Zdaniem Czumy, Niesiołowski na nikogo nie donosił. - To, co mówi Jarosław Kaczyński, to kłamstwo. Wyrywkowo traktuje publikację - powiedział Czuma. Według niego, podczas przesłuchania w SB, Niesiołowski - jak większość koleżanek i kolegów - potwierdzał lub nie cytowane fragmenty z zeznań innych działaczy. - Podpisywali oni m.in. protokoły z informacjami dodanymi przez bezpiekę - i to zarówno informacjami prawdziwymi, jak i fałszywymi, wymyślonymi przeciwko działaczom "Ruchu" - wyjaśniał Czuma.

W maju Niesiołowski wygrał proces o zniesławienie, jaki wytoczył publicyście "Naszego Dziennika" Jerzemu Robertowi Nowakowi za stwierdzenie, że Niesiołowski "zaczął na wszystkich sypać zaraz pierwszego dnia po uwięzieniu". Nowak ma zapłacić 3 tys. zł.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)