PolitykaJarosław Kaczyński nie jest już prezesem PiS? Znaleźli lukę w statucie partii. Mamy odpowiedź

Jarosław Kaczyński nie jest już prezesem PiS? Znaleźli lukę w statucie partii. Mamy odpowiedź

Jarosław Kaczyński swoją funkcję pełni niezgodnie ze statutem partii, którą zarządza? Tak niektórzy interpretują sytuację, w jakiej znalazł się lider Zjednoczonej Prawicy. Zdaniem dziennikarzy, a nawet niektórych działaczy PiS, Kaczyński prezesem swojej partii nie jest od… 2 lipca 2020 roku. Powód? Nie odbył się kongres wyborczo-statutowy ugrupowania. Zastępca rzecznika PiS w rozmowie z WP przekonuje jednak, że lider obozu Zjednoczonej Prawicy ma pełne prawo sprawować władzę w partii rządzącej.

Jarosław Kaczyński na konwencji w 2018 r.
Jarosław Kaczyński na konwencji w 2018 r.
Źródło zdjęć: © EastNews | EASTNEWS
Michał Wróblewski

Dyskusje na temat "legalności" sprawowania funkcji przez prezesa PiS pojawiły się przy okazji przerwania przez Trybunał Konstytucyjny kadencji Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. A także po tekście Wirtualnej Polski o planach zorganizowania kongresu PiS w wakacje 2021 roku (w 2020 roku kongres nie odbył się ze względu na pandemię).

Ale po kolei.

Przerwana kadencja RPO. TK wydał wyrok

Przypomnijmy: w czwartek 15 kwietnia sędziowie TK (w tym były poseł PiS Stanisław Piotrowicz) stwierdzili, że przepis ustawy o RPO, który pozwolił Adamowi Bodnarowi pozostać na stanowisku do czasu wyboru nowego Rzecznika, jest niezgodny z Konstytucją RP. Wniosek w tej sprawie wnieśli parlamentarzyści PiS.

Krótko mówiąc: ustawa o Rzeczniku Praw Obywatelskich od 30 lat pozwala na przedłużenie możliwości pełnienia obowiązków przez wybranego RPO aż do momentu wybrania następcy. Szkopuł w tym, że Konstytucja - najważniejszy akt prawny w Polsce - wskazuje, że kadencja RPO trwa określony czas (pięć lat). Trybunał Konstytucyjny orzekł zatem, że ustawa o RPO jest niezgodna z Konstytucją. I "wygasił" kadencję Adama Bodnara.

Jarosław Kaczyński "nielegalnym" prezesem? "Zapisy statutu PiS są mętne"

Po tym pojawiły się pytania: czy aby sytuacja wokół RPO nie jest analogiczna do sytuacji, w jakiej znajduje się dziś prezes PiS? Przypomnijmy: wedle statutu PiS, kadencja władz naczelnych - w tym prezesa partii - "trwa cztery lata i liczy się od dnia wyborów, a kończy z chwilą wyboru nowych władz".

Statut PiS
Statut PiS© PiS | WP

Gdyby skupić się tylko na pierwszej części tego zapisu, to czteroletnia kadencja Jarosława Kaczyńskiego jako prezesa PiS zakończyła się faktycznie w lipcu 2020 roku. A PiS nadal - przez sytuację pandemiczną - nie zorganizował kongresu, na którym - zgodnie ze statutem - powinien zostać wybrany nowy prezes. Czyżby w PiS zapanowało zatem formalne "bezkrólewie"? Niektórzy tak właśnie sugerują.

Jeden z rozmówców z PiS twierdzi, że zapisy statutu PiS są "mętne", "niejasne" i faktycznie mogą stać się polem do spekulacji. - Statut powinien zostać poprawiony, w zapisie o kadencyjności władz zamiast "i", powinno być: "lub". Albo trzeba doprecyzować te zapisy - zwraca uwagę rozmówca WP.

Szkopuł w tym, że statut może zmienić… jedynie kongres PiS, który na razie nie może zostać zwołany z przyczyn pandemicznych.

Wątpliwości podchwycili także dziennikarze. Jeden z nich - Klaudiusz Slezak - napisał na Twitterze: "Smaczek na koniec dnia. Kadencja prezesa Prawa i Sprawiedliwości skończyła się 2 lipca 2020 roku. Według logiki dzisiejszego postanowienia TK, prezes Jarosław Kaczyński nie jest prezesem PiS-u".

Odpowiedź PiS: w sprawie kadencji prezesa Kaczyńskiego nie ma żadnych wątpliwości

Jak odpowiada na te wszystkie wątpliwości samo Prawo i Sprawiedliwość?

Z uśmiechem do tematu podchodzi zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel: - Niektórzy być może chcieliby postulować powrót do czasów słusznie minionych i wpisanie "przewodniej roli partii" do Konstytucji, ale my jesteśmy temu przeciwni - mówi nam poseł.

- Po pierwsze prezes PiS nie jest organem konstytucyjnym i jego kadencja nie jest wpisana do Konstytucji. A po drugie akurat w naszym statucie jest jasno napisane, że owszem, kadencja władz partii, w tym jej prezesa, trwa cztery lata, ale z zaznaczeniem, że trwa de facto do momentu wyboru nowych władz - wyjaśnia Fogiel.

Kilku polityków związanych z PiS zwróciło nam jednak uwagę, że niektóre przepisy dotyczące kadencji władz PiS są niejasne. Co na to Radosław Fogiel?

- Być może wystarczy dokładniej wczytać się w statut i wątpliwości zostaną rozwiane - przekonuje współpracownik prezesa PiS.

- Zapis jest jasny. Kadencja co do zasady trwa 4 lata, ale trwa równocześnie do wyboru nowych władz. Ze względu na pandemię nowe wybory póki co nie mogą się odbyć, więc kadencja obecnych władz partii trwa - zgodnie ze statutem. Nie ma tutaj złamania statutu i nikt nie powinien podważać istoty jego zapisów. Nie ma tu dysonansu, nie ma żadnych aktów prawnych niższego rzędu niż statut, które mogłyby stać z nim w sprzeczności - podkreśla zastępca rzecznika PiS.

Nasz rozmówca zaznacza też, że nie jest uprawnione porównywanie zapisów w statucie PiS z sytuacją prawną, w jakiej znalazł się Adam Bodnar. - Gdyby w Konstytucji zapisy o kadencji RPO były analogiczne do zapisów w statucie PiS - czyli że kadencja trwa określoną liczbę lat, ale kończy się z momentem nowego wyboru - to Adam Bodnar nadal mógłby pełnić funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich, tak jak prezes PiS nadal pełni funkcję prezesa. Ale w przypadku RPO mamy dualizm prawny, czyli pewną sprzeczność między Konstytucją a ustawą o RPO, co wykazał Trybunał Konstytucyjny - tłumaczy Radosław Fogiel.

Wszystkie wątpliwości ostatecznie powinien rozwiać kongres PiS, który - jak pisaliśmy w WP - planowany jest na lipiec. Wszystko zależy od sytuacji pandemicznej w kraju.

Jarosław Kaczyński kilka miesięcy temu przyznał, że jeśli ponownie zostanie wybrany prezesem PiS, to będzie to jego ostatnia kadencja w tej roli.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1140)