Jarosław Kaczyński na urlopie. Ostatni wypoczynek przed jesiennym kongresem PiS, na którym zostaną wybrane nowe władze partii
Jarosław Kaczyński co roku wyjeżdża z najbliższymi współpracownikami na krótki urlop. Tak ma być i tym razem. - Po długim maratonie wyborczym prezesowi należy się odpoczynek - mówią politycy PiS.
- Sezon ogórkowy w tym roku jest wyjątkowo krótki i sądzę, że jeszcze będzie skrócony bardziej - powiedział w poniedziałek w poranku "Siódma9" Krzysztof Sobolewski, szef Komitetu Wykonawczego PiS, jeden z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego.
W polityce faktycznie sporo się dzieje, ale nawet najbardziej zapracowani przedstawiciele obozu władzy mogą liczyć na krótki urlop. Ostatnio wypoczywał prezydent, teraz czas na Jarosława Kaczyńskiego.
- Kilka dni wolnego nie będzie dla prezesa problemem. A wręcz będzie bardzo wskazane, każdemu należy się wypoczynek - mówi nam jeden ze współpracowników szefa PiS.
Kaczyński na urlop ma wyjechać 30 lipca. Nie na długo, bo na 7 sierpnia zaplanowane jest jedyne w przyszłym miesiącu posiedzenie Sejmu.
Współpracownik z Nowogrodzkiej: - Kilka dni odpoczynku to już sierpniowa tradycja.
Pomorze Zachodnie, Beskid Sądecki, Bory Tucholskie - to miejsca, gdzie od lat Kaczyński jeździ najchętniej.
- Pooddychać świeżym powietrzem, uspokoić głowę. To świetne miejsca na wypoczynek i prezes jeździ tam niezmiennie - mówi polityk PiS.
Palmy nie dla wszystkich
Rekonstrukcja rządu, przygotowania do jesiennego kongresu PiS, powyborcze podsumowania - obóz władzy jest w ostatnich tygodniach mocno zapracowany.
Ale faktem jest, że politycy na urlopy - raczej krótsze, niż dłuższe - wyjeżdżają. I tu nie ma różnic między członkami poszczególnych ugrupowań. - Myślę, że połowa naszej partii jest na wczasach - śmiał się niedawno w rozmowie z WP jeden z polityków Platformy.
I faktycznie - sporo czołowych przedstawicieli PO (Cezary Tomczyk, niedawno Rafał Trzaskowski) wyjechało na krótki odpoczynek, ale tym razem niemal wszyscy są w kraju.
Tak samo niedługie urlopy biorą parlamentarzyści PiS. W ubiegłym roku - podczas kampanijnego maratonu przed wyborami parlamentarnymi - nieszczególnie się tym chwalili. Bardziej pożądany bowiem był widok polityka prowadzącego kampanię od świtu do nocy, aniżeli wylegiwującego się pod palmami.
Ulubione miejsca
Prezes PiS palm nie lubi. Potrzeby "wakacyjne" ma dużo skromniejsze.
Od wielu lat Jarosław Kaczyński wyjeżdża na kilkudniowe wakacje z człowiekiem numer 2 w partii, czyli Joachimem Brudzińskim. Były szef sztabu wyborczego Andrzeja Dudy i europoseł PiS ma stały repertuar, który podoba się prezesowi: Zalew Szczeciński, Pojezierze Myśliborskie, Świnoujście, a z drugiej strony spływy Dunajcem i górskie wycieczki. Liderowi PiS towarzyszą w tych wyjazdach też inni politycy: Czesław Hoc, minister Marek Gróbarczyk czy przewodniczący sejmowej komisji obrony narodowej Michał Jach.
Prywatnie za granicą Jarosław Kaczyński był tylko raz - po 18. urodzinach wybrał się z bratem do Odessy. Z tych okolic pochodziła rodzina jego ojca. Zwykle prezes PiS wypoczywa w Polsce. Nie eksperymentuje z nowymi miejscami. Przez lata jeździł w Bory Tucholskie, gdzie dom ma Hanna Foltyn-Kubicka, była europosłanka PiS, ale przede wszystkim przyjaciółka Kaczyńskich. Wakacje spędzali u niej Maria i Lech Kaczyńscy z córką Martą.
I na tę część wakacji Jarosław Kaczyński ma od lat jeździć sam, bez współpracowników z partii. Ale resztę wypoczynku organizują mu właśnie współpracownicy.
Zwykle Joachim Brudziński, uważany za prawą rękę Kaczyńskiego. Europoseł PiS często zamieszcza zdjęcia prezesa z wakacji. Dzięki temu nie tylko ociepla wizerunek lidera PiS, ale też demonstruje wewnętrznej konkurencji, jak bliska zażyłość łączy go z szefem. Żeby nie było nudno, zapraszają jeszcze kolegów Brudzińskiego z regionu.
- Staramy się nie rozmawiać o polityce. Nawet nie dlatego, że ktoś o to prosi, tak po prostu wychodzi. To niesamowita okazja by oderwać się od tego, czym zajmujemy się 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu. Rozmawiamy o kulturze, o książkach, o filozofii. Dla mnie to wielka przyjemność, uczta - mówił nam poseł Michał Jach, uczestnik wypraw z prezesem.
- Jest też okazja do dowcipkowania. Prezes lubi angielski humor, czasami rubaszny, ale w granicach - opowiadał polityk PiS. - Jarosław Kaczyński ma dobrą kondycję, wytrzymuje tempo. Ma okazję żeby się wyluzować - zdradza poseł Jach. Jako mieszkaniec Pomorza Zachodniego przekonuje, że to jego rodzinne strony są ulubionym miejscem wypoczynku prezesa.
Panowie pływają razem po Zalewie Szczecińskim albo po jeziorach Pojezierza Myśliborskiego. Czasami wiosłówką, czasami łodzią motorową. Ten drugi środek transportu wybierają zwykle, gdy chcą wędkować. - Wygląda, że Czesław Hoc jest lepszym endokrynologiem niż wędkarzem. Nic nie złowiliśmy - żartował swego czasu Brudziński.
Być może europoseł PiS niebawem znów zaskoczy i w pewne sierpniowe popołudnie zamieści na Twitterze zdjęcie, na którym zobaczymy uśmiechniętego prezesa w luźnej kamizelce i czapce z daszkiem.