Jarosław Kaczyński na miesięcznicy smoleńskiej. Padły słowa o Putinie
- To był zamach. Został dokonany na zlecenie Putina. Ci, którzy tutaj stoją, to jest agentura Putina - mówił Jarosław Kaczyński w dniu miesięcznicy smoleńskiej. W tle słychać okrzyki.
Jarosław Kaczyński wraz ze zwolennikami PiS złożył kwiaty pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej w Warszawie. Po uroczystości wygłosił oświadczenie. W tle słychać było krzyki.
O protestujących powiedział, że jest to agentura Putina. - Nasze państwo jest ciągle wobec tej agentury bezradne, ale przyjdzie czas, że to się skończy - mówił o osobach, które zakłócają uroczystość. - Przyjdzie czas, że ci ludzie, którzy bez przerwy wbrew prawu, które mówi, że nie wolno zakłócać demonstracji, odpowiedzą - mówił prezes PiS.
Dodał, że "poprzednia władza trzymała te grupy awanturników z daleka". - Miejmy nadzieję, że przyjdzie czas sprawiedliwości, że ci, tu w Polsce, którzy odpowiadają za przeprowadzenie tej katastrofy, choćby przez rozdzielenie wizyt, zostaną odpowiednio rozliczeni przez sądy - mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawrocki w Lądku-Zdroju. "Gdyby nie prezes IPN nikt by o tym nie mówił"
Stwierdził, że ma nadzieję, że ta grupa awanturników trafi do więzienia na długie lata. - Ale teraz trwa walka o odzyskanie przez Polskę praw - dodał. - Ale przyjdzie dzień zwycięstwa. Mam nadzieję, że to jest taki ostatni rok, pierwszy i ostatni - podkreślił Kaczyński.