Jarosław Kaczyński i Lech Wałęsa w sądzie. Nie ma ugody
Strony się nie porozumiały, co do ugody. Prezes PiS Jarosław Kaczyński pozwał Lecha Wałęsę za jego słowa o katastrofie smoleńskiej. Rozpoczął się proces.
Około godz. 10 Jarosław Kaczyński i Lech Wałęsa spotkali się w sądzie. Po kilku minutach rozprawy media opuściły salę, by sędzia mógł przedstawić warunki ugody, na którą strony mogą się zgodzić. Jednak do tego nie doszło.
Jarosław Kaczyński mówił przed sądem, że wielokrotnie widział wpisy Lecha Wałęsy na Facebooku i konsultował je ze swoimi współpracownikami. Przyznał, że zdecydował się na pozew, ponieważ "czara goryczy się przelała".
Następnie Jarosław Kaczyński odpowiadał na pytania sądu. Prezes PiS mówił o ostatniej rozmowie ze swoim bratem. – Wiem, że pozwany wielokrotnie twierdził, że rozmawiałem z bratem podczas lotu i wydawałem polecenia, by lądować. Nie wydawałem takiego polecenia i nie mogłem bratu wydawać jakichkolwiek poleceń – zeznał. W ocenie prezesa PiS wypowiedzi Lecha Wałęsy wpłynęły na jego wizerunek. - Oskarżenia, że jestem winien śmierci 96 osób, w tym mojego brata, odnajduję nawet w listach, które otrzymuję – przyznał.
Przypomnijmy, że prezes PiS Jarosław Kaczyński pozwał byłego Lecha Wałęsę za naruszenie dóbr osobistych - we wpisach na Facebooku od czerwca do września 2016 r. Domaga się przeprosin i przekazania 30 tys. zł na cele społeczne. W pozwie zawarto uwagę Lecha Wałęsy, że "Jarosław Kaczyński podczas lotu samolotu z polską delegacją do Smoleńska, mając świadomość nieodpowiednich warunków pogodowych, kierując się brawurą, wydał polecenie, nakazał lądowanie, czym doprowadził do katastrofy lotniczej w dniu 10 kwietnia 2010 roku".
Zobacz także: "Prezydent i premier poszli na czele marszu, którego znakiem była falanga”.
_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_