Jarosław Kaczyński do opozycji: macie krew na rękach. Będzie wniosek do prokuratury
Podczas wieczornych obrad Sejmu Jarosław Kaczyński z mównicy zarzucił opozycji, że ma "krew na rękach". - Nie damy się obrażać - ripostowała posłanka KO Barbara Nowacka i zapowiedziała złożenie wniosku do prokuratury.
Podczas wieczornych obrad doszło do spięcia na linii Jarosław Kaczyński-opozycja. Najpierw na mównicę wszedł Krzysztof Gawkowski z Lewicy, który poinformował, że wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty "został pobity przez policję" próbując dostać się do Sejmu (wracając ze Strajku Kobiet, który w pewnym momecie odbywał się przy Wiejskiej). Następnie posłanka KO oznajmiła, że policja naruszyła jej nietykalność cielesną i złamała jej legitymację poselską.
Po tych wypowiedziach marszałek Elżbieta Witek zaproponowała 10-minutową przerwę, aby móc rozeznać się w sytuacji, jednak niespodziewanie na podium wszedł Jarosław Kaczyński. - Najpierw to łaskawie zdejmijcie te błyskawice SS-mańskie, to po pierwsze. Po drugie, wszystkie te demonstracje, które żeście popierali (...) kosztowały życie już wielu osób. Macie krew na rękach, łamiecie art. 165 (Kodeksu karnego - red.)- powiedział prezes PiS. - Nie powinno was być w tej izbie. Dopuściliście się zbrodni - dodał.
Awantura w Sejmie. Barbara Nowacka: krew leje się na ulicach
Te słowa wywołały zarówno okrzyki na sali sejmowej ("hańba", "będziesz siedział"), jak i konkretną reakcję opozycji. Wtedy Kaczyński ponownie zabrał głos i zapowiedział, że "jeśli w Polsce będzie praworządność, to wielu z was będzie siedzieć". Posłanka KO Barbara Nowacka zapowiedziała złożenie zawiadomienia do prokuratury ws. wypowiedzi Kaczyńskiego.
Burza w Sejmie. Jarosław Kaczyński do opozycji: macie krew na rękach
- Dzieje się rzecz niebywała. Wicepremier rządu wychodzi na mównicę, obraża opozycję. To są oskarżenia, za które KO złoży wniosek do prokuratury, bo my się nie damy obrażać. I nie mamy krwi na rękach. Krew na rękach ma człowiek, który odpowiada za chaos w trakcie ostatnich 10 lat. Krew płynie po ulicach - mówiła Nowacka.
Również popołudniowe obrady Sejmu w środę miały bardzo emocjonalny charakter. Najpierw głos zabrał premier Mateusz Morawiecki, który zapowiedział, że Polska nie zawaha się użyć weta wobec unijnego budżetu jeśli Bruksela nadal będzie naciskać na mechanizm powiązania wypłat środków unijnych z praworządnością.
- Mówimy głośne "tak" dla UE, jednak mówimy głośne "nie" mechanizmom, które pozwalają na nierówne traktowanie Polski i innych krajów - zaznaczył premier. Według niego "niekonkretne przepisy będą mogły być arbitralnie zastosowane przeciwko Polsce tylko na zasadzie politycznej".